wyjątków związanych z wykorzystywaniem dzieła w zakresie dozwolonym przez prawo autorskie (fair-use); projektowanie, technologię marketingową i media przechowujące informacje, które uniemożliwiąją powielanie i dystrybucję materiału na prawach autorskich, ale pozbawionego licencji; zastraszanie tych, którzy „łamią” prawo autorskie (szczególnie różnych aktywistów), poprzez wytaczanie im karnych procesów sądowych w nadziei osiągnięcia bardziej ogólnego aktu repreąji; oraz być może nąjbardziej skuteczne - umacnianie korporacyjnej kontroli nad produkcją i krążeniem wartościowych form własności intelektualnej, poprzez horyzontalną i wertykalną integrację wzdłuż podziału opartego na relacji zawartość/dostawa. Wzięte razem, działalna te napędząją dynamikę umacniania kontroli nad własnością intelektualną w społeczeństwie sieci oraz odpowiadąją za pogłoski o nadciągającym zgonie towaru informacyjnego. To, czego byliśmy świadkami w erze informacyjnej, jest „przerabianiem informacji jako własności, mimo jej potencjalnie swobodny dostępności” (May 2002: 72; podkr. DB). Paradoksalnie, korzy-stąjący w największym stopniu z tego ograniczenia praw własności, technologicznie pośrednicząc w nielegalnym kopiowaniu, uczynili ogromny retoryczny użytek z widma szerzącego się, za-pośredniczonego technologicznie piractwa, w swoich wysiłkach mąjących przekonać rządy o potrzebie zdecydowanego działania na swoją korzyść, aby zapewnić żywotność gospodarce wiedzy.
Rozdział ten rozpoczął się od obserwacji, że jakikolwiek inny kształt mogłoby przybrać społeczeństwo sieci, jest ono i tak społeczeństwem kapitalistycznym1. Jeśli pomaga to dostrzec w tej formacji rezultat pewnego rodząju rewolucji (ja nie jestem przekonany, czy pomaga to widzieć ją w ten sposób), to musimy co nąjmniej pamiętać o tym, że musi to być taki rodząj rewolucji, który pozostawia podstawowe założenia gospodarek kapitalistycznych - podział pracy rozumiany jako rezultat nierówności w dostępie do władzy, korzyści i dobrobytu; stosunki społeczne zbudowane na własności prywatnej i wymianie towarowej; kulturę komercyjną - zdecydowanie nietknięte. Rzeczywiście, wcześniejszy przegląd zmian globalizacyjnych, gospodarka „wiedzy”, przekształcenia związane z pracą oraz umacnianie kontroli nad własnością intelektualną sugerują, że jeśli już, to kapitalizm sied jest udoskonaloną wersją swojego poprzedniego wcielenia. Powyższa dyskusja powinna sprawić, że stanie się również jasne, że gospodarka sied nie jest dokładnie taka sama jak formy kapitalizmu, które ją historycznie poprzedzały. Omówienie naszej obecnej sytuacji wymaga, abyśmy wzięli pod uwagę zarówno kontynuacje, które łączą odmiany kapitalizmu z jego poprzednikami, jak i niedągłośd, które odróżniąją je od nich. Może to zostać osiągnięte jedynie wtedy, kiedy nasza perspektywa będzie wolna od ideologicznych zaciemnień wytwarzanych zwykle przez retorykę rewolucji, szczególnie kiedy owa retoryka jest wspierana i utrzymywana przez tych, których interesy wiążą się przede wszystkim ze sprzeciwem wobec rewolucji.
Twierdzenie to jest jedną z naj ważniejszych składowych rozwijanej przez Barneya tezy o kształcie współczesnego społeczeństwa sieci. Chodzi tu nie tyle o zakwestionowanie innowacyjności tej formy relacji społecznych na tle dotychczasowego rozwoju społeczeństwa, ile o ukazanie logiki, którąj w obecnym kształcie jest ono kontynuacją - przyp. tłum.