nowoczesnych,którzy mienią się bezrelig r
gia «ukryły sję» (okkultiert habenJ^jatfuimw
mości, co oznacza, że tacy ludzie w swt j głębi z.uh<wa.. rr,,;
wość odzyskania religijnego doświadczenia życia ** •• *
ideolog rewaloryzacji religii i mitu.
-Odnośnie samej historii porównawczej religii jako dy *c>; : naukowej poczynił Eliade kilka ciekawych uwag, r* A w obronie jej autonomii. ,.Historia rclign jako dyscyplina •» ite nomiczna dopiero dopracowuje się swej metodologu., pr?* wazn historycy religii zależeli od postępu dyscyplin sąsiadując ycr głównie etnologii”-1. Stąd wyprowadzona ciekawa historie/* religioznawstwa. Zamiast ujmować problemy tak, jak się wm, niają z badań szczegółowych, historyk religii przyjmuje najczi ciej jedną z hipotez modnych w danej chwili i według mej us* wia swoje własne studia .„..znamienne, że hipotezy najbłyskotliv, sze wysnuwane od trzech ćwierćwieczy dla wyjaśnienia isto* i pochodzenia religii pochodzą wprawdzie od wybitnych uczonych ale uprawiających inne dyscypliny niż historia religii **.
Obok zdemaskowania heterogeniczności teorii pochodzenia ro-ligii Eliade występuje także do walki przeciwko innemu złu pleniącemu się bujnie na polu porównawczej historii religii przeciwko chrystianocentryzmowi. Stosuje tu jako swoiste antidotum... folklor europejski. „Dla nowoczesnego świata religia jako forma życia i światopoglądu jest prawie nierozerwalnie złączona z chrześcijaństwem... Dobrym środkiem rozszerzenia religijnej perspektywy jest zapoznanie się z folklorem ludów europejskich: w ich wyobrażeniach i obrzędach, w ich nastawieniu do życia i śmierci daje się wychwycić jeszcze wiele archaicznych sytuacji religijnych” *8.
Ale jednak „najwyższy cel historyka religii stanowi uchwycenie postawy hormrąs religiosi i jego duchowego świata oraz uprzystępnienie go innym” 24.
Sylwetka naukowa Mircey Eliadego zarysowała się już teraz o 1< wyraźnie, że można pozwolić sobie na ostateczne usto-unkowanie się do niej. Co uderza, to oczywiście bogactwo
"rczosci, mierzone nie tylko cyfrą publikacji, ale i mnogością ch myśli. W takich dziedzinach, jak alchemia orientalna, f< l< r bałr.ański, joga i szamanizm, Eliade zalicza się dziś do
,v A, .;nuh autorytetów, A\c \ w porównawcze) historii religii i**W > jut teraz do rzędu najgłośniejszych. Specjalny rozgłos przyn.osla mu śmiała interpretacja czasu i przestrzeni człowieka n . s picgo. Postawiła ona problem dorocznych świąt, obrządów rv. gijnych w zupełnie nowym oświetleniu. Świat burżuazyjny .skwapliwie podjął tezę Eliadcgo o mitologicznych przeżytkach w cywilizacji technicznej i przekazał mu berło w kwestii znajomości mitów nowożytnych. Na zjazdach, zebraniach i konferencjach wystąpienia jego witane są zawsze jako rewelacja. V/ święcie zachodnim utrzymuje się, ze niewielu ludzi wniknęło tak głęboko w psychikę człowieka niepiśmiennych cywilizacji tradycyjnych. Ostro zarysowany rozłam społeczeństwa technicznego na łudzi religijnych i bezreligijnych, swoisty dualizm psychologiczny tych dwóch postaw może być bardzo przydatny w ba-u iniach nad postępami laicyzacji w święcie współczesnym. Nazwisko Khadego stało się dziś niemal synonimem dociekań nad symbolami ludzkości. Wystarczy rzucić okiem na tytuiaturę jego prac, aby się przekonać, że terminy „symbol" czy „symbolizm" figurują tam wiele razy.
Nie można odmówić rozmachu działalności naukowej Eliade go, człowieka syntetyzującego archaiczny, tradycyjny Wschód z nowoczesnym technicznym Zachodem. Wysokie walory pisarskie uczonego torują drogę nawet najbardziej jego ryzykownym myślom dotyczącym egzotycznej tematyki. Niebezpieczeństwo stąd duże, * ponieważ Eliade poczyna sobie otwarcie, z podniesioną przyłbicą, z pozycji interesów fideizmu i konserwatyzmu. Uczony stanowi typ kosmopolity nie związanego z żadną cywilizacją narodową i próbującego godzić je ze sobą. Ojczysta Rumunia data. mu wykształcenie uniwersyteckie, Indie nadgangesowe obdarzyły go doktoratem, nadanym przez wielkiego uczonego, profesora Su-rendranatha Dasgupty. Francja udostępniła mu katedrę wykładowcy w paryskiej wszechnicy. Szwajcaria zaprasza go co rok do Askony na sławne już zjazdy Eranosu, a Stany Zjednoczone ofiarowały mu najsłynniejszą swą katedrę religioznawczą.
Trudno negować zasługi tego uczonego dla naszej nauki, a płodność publikacyjna musi budzić podziw chociażby dla pracowitości. Potrafił przecież wydać w latach 1948—1952 pięć poważnych dzieł naukowych o paru setkach stron objętości każde.
335