rycerza i jego żony. Pierwszy etap „edukacji rycerskiej” rozpoczynał kandyduj - paź - około siódmego roku życia. Uczył się obowiązującej etykiety, stosą wnego zachowania się w różnych sytuacjach zdarzających się na dworze wpajano mu podstawowe zasady galanterii dworskiej, czasami uczono gry na instrumencie, rzadko - sztuki czytania i pisania. Ćwiczył jazdę konną, włada, nie włócznią, pływanie. Po nabyciu odpowiednich umiejętności stawał si« giermkiem i podlegał rycerzowi, który wdrażał go w podstawowe umiejętność konieczne w dorosłym życiu. Dbał o rozwój fizyczny, zabierając chłopca iu polowania, turnieje, wyprawy wojenne, w podróże. Giermek poznawał tajniU rzemiosła rycerskiego, uczył się heraldyki. Około dwudziestego roku życia bjj pasowany na rycerza; ślubował wierność Bogu, królowi i wybierał damę ser, ca. Jego edukacja była zakończona. Do wykształcenia umysłowego nie przy. wiązywano szczególnej wagi, bowiem umiejętności czytania i pisania nil uważano za rzecz niezbędną dla rycerza.
Dziewczęta z wyższych sfer były wychowywane na „ozdobę rycerzy’] Uczono je gry na instrumentach, rysunku, tańca, śpiewu, wszystkiego tego, co łączyło się z zajęciem damy. Dobrze urodzone, lecz gorzej sytuowane, były przygotowywane do roli zarządzających służbą we dworze, nadto nabywały umiejętności przędzenia, opieki nad chorymi i innych robót tradycyjnie „kol biecych”.
Wychowanie w terminie było charakterystyczne dla młodzieży miejskiej wywodzącej się z rodzin rękodzielników. Oddanie do terminu nakładało róż] norakie obowiązki zarówno na terminatora, jak i na majstra. Ponieważ do ter minu oddawano w wieku chłopięcym, majster sprawował nad chłopcem ojcowską opiekę. Był zatem nie tylko odpowiedzialny za wyuczenie zawodu, al również za wychowanie moralne. Młody terminator zanim przystąpił do nau3 zawodu, musiał poznać panujące w warsztacie zwyczaje i opanować pewni charakterystyczne nawyki. Miał stosować się do obowiązujących w warsztacl reguł i bez sprzeciwu wykonywać polecenia zarówno majstra, czeladników, jak i majstrowej. Do jego początkowych obowiązków należało utrzymywani] we wzorowym porządku pomieszczeń warsztatowych i pomoc przy cięższycj robotach domowych. Wymagano również zachowania tajemnicy zawodowa wykonywania wszelkich poleceń szybko i bez sprzeciwu. W miarę upływ czasu dopuszczano go do kolejnych prac w warsztacie. Długość terminowani zależała od stopnia trudności zawodu, talentu majstra i zainteresowania ucznia Gdy majster stwierdził dostateczne opanowanie rzemiosła, wyzwalał termina tora na czeladnika. Wtedy młody adept mógł pozostać u majstra i pracowl wraz z innymi. Jeśli miał ambicję i talent oraz możliwości, wędrował d obcych krajów, by tam doskonalić swój kunszt zawodowy. Wreszcie po latacl terminowania zdawał egzamin na mistrza przed starszymi cechu i po uzysku niu dyplomu otwierał własny zakład rękodzielniczy.
Kontakty chrześcijańskiej dwunastowiecznej Europy ze światem muzułmańskim i jego kulturą, których źródeł można dopatrywać się w wyprawach krzyżowych i peregrynacjach handlowych, zaowocowały wzmożoną ciekawością i znacznie większym niż w pierwszych wiekach Średniowiecza zainteresowaniem życiem umysłowym. Skąpa wiedza przekazywana w szkołach klasztornych nie wystarczała, zwłaszcza wobec chęci rozumowego uzasadniania wiary. Odrzucone i zlekceważone przez wczesnośredniowieczny Kościół pisma Arystotelesa, za sprawą i dzięki pośrednictwu Arabów zostały wykorzystane w służbie wiary, przełożone na łacinę. Kościół uznał, że logika arystotele-sowska jest najlepszą szkołą myślenia i pod jej wpływem rozpoczęto tworzenie pojęć ogólnych, definicji, słowem — wykorzystano ją do dyskusji teologicznych, dowodów i twierdzeń. Ta forma pracy umysłowej, nazwana sylogis-tycznym myśleniem, czyli wnioskowaniem na podstawie pewnych przesłanek, rozwinięta w drugiej połowie Średniowiecza, stanowiła podstawę do stworzenia scholastyki, nauki szczególnie przydatnej teologom, dążącym do uzasadnienia prawd już znanych, objawionych, ujętych w nauce Kościoła. Scholastyka zajmowała się między innymi dowodami na istnienie Boga. Tego rodzaju dyskusje nie tylko zdobywały społeczny rezonans, ale gromadziły również młodzież, dostojników świeckich i duchownych.
Tymczasem kontakty ze światem arabskim doprowadziły uczonych do przekonania, że wobec wiedzy starożytnych nauka średniowieczna jest niedoskonała. Bernard z Chartres — jeden z największych znawców Platona w XII--wiecznej Francji — tak pisał: Jesteśmy karłami, które stoją na barkach olbrzymów. Jeżeli widzimy więcej i sięgamy dalej niż oni, to nie dlatego, że nasz wzrok jest bardziej bystry albo nasz wzrost — wyższy, ale dlatego, że oni wynieśli nas w górę i podtrzymują na swej gigantycznej wysokości1. Postęp wiedzy i wiara w możliwości umysłu utwierdziły uczonych w przekonaniu o konieczności dorównania w tym zakresie starożytnym. Do ośrodków, w których studiowano kulturę antyczną, przybywali żądni wiedzy. Mekką młodych, zainteresowanych studiami, stał się Paryż, w którym inspiratorem nowej myśli średniowiecznej, a zarazem prekursorem studiów uniwersyteckich był Piotr Abelard (1079-1142) — uczeń Roscelina z Loches i Wilhelma z Champeaux. Nie pozostawił po sobie żadnego systemu filozoficznego, jednak jego działalność rozsławiła imię Paryża jako miasta żaków. Wykładał dialektykę, a jego wykłady gromadziły rzesze młodych, żądnych wiedzy ludzi. Młodzież zjeżdżała do Paryża po naukę, tym bardziej że Abelard okazał się być dociekli-
7 G. Minois: „Kościół...", s. 148.
42
43