44
pirwszemi bywał — ale miedzy swemi a co po tym? Układności, skromności a stateczności trzeba, tą sie on niechaj zaleci. Lecz to nad wszytko, żeby w nim tego ludzie nie znali, iż pragnie być widzian, boby tym s wszytko popsował, zwłaszcza jeśliby sie jeszcze sam niewstydliwie chwalił.
Powiedział pan Derśniak ku temu: Małom ja widział osobnych ludzi, którzyby sie sami nie chwalili; jakoż, moim zdaniem, ma sie im to zejć, abowiem kto iu sie godnym czuje, kiedy 'widzi, iż tego w nim prostacy nie znają, musi sie gryźć sum w sobie, nako-niec nie ścirpi, aby godności swej zatlumionej wyrwać na jaśnią a ludziom jej jakimkolwiek obyczajem pokazać nie mia), to dlatego, aby nie był zlupion z onej ts prawdziwej zapłaty, to jest ze czci a ze sławy, która 7. poczciwego potu płynie. A przeto starzy oni uczeni ludzie, którykolwiek godność wielką w sobie znał, rzadko sie slrzymać mógł od własnej chluby. Popraw-dzie tych trudno ścirpieć, którzy sic chlubią a niemasz 2o W' nich nic godnego chwały, ale o dworzaninie, któryby był bez godności, niemasz tu zmienki.
Pan Kryski odpowiedział tak ha to: Nie wiem, jeśliś mie W. M. dobrze pojął; jam o chełpliwych powiedział, którzy bez wstydu i baczenia o sobie powie-■3 dają, bo iście zawołanemu mężowi Irudno to ma kto mieć za złe, kiedy za przyczyną męstwo swe abó jaki cny uczynek krótkimi słowy wspomni; i owszem godzi sie przyjąć to, co powie, za jedno świadectwo i za
S. ma sie im to zejć (dziś: zejść, w pierwodruku: zejdź) — ma im to ujść. | 11. nie znają — nie uznają, niedoceniają. 1 16. poczciwego potu — chwalebnego trudu | starzy uczeni ludzie — w oryg.: starożytni pisarze. | 17. którykolwiek... znal... rzadko... mógł—składnia juk w oryg.; w sobie znal — uświadamiał sobie własną wartość. | 21. niemasz tu zmienki — mowy, wzmianki. | 25. iście — zaiste, zaprawdę | zawołanemu — sławnemu, głośnemu. ] 26. za przyczyną — przy sposobności.
4ń
dobrze pewniejsze, niż to, któreby o nim z cudzych ust wyszło. A przeto kto sie tak chwali, iż ani nienawiść stąd ani ohyzda uróść mu może, takiemu ja chwalić sie dopuszczę, bo nietellco za cnotliwe ony sprawy, 5 o których sobie ku chlubie powieda, godzien jest czci i chwały, ale też i za to, iż lak skromnie o sobie umie powiedać, bo to jest barzo rzecz trudna.
Rzekł zaś pan Derśniak: Nauczże nas W. M., jako w to potrefić.
to Mym zdaniem, powiedział pan Kryski, na tym jest wszytko, żeby człowiek powiedając, jako sie co stało, tak rzecz prowadził, iżby nie mógł nikt rozumieć, że na swój młyn wodę wiedzie, ale iż co o sobie powieda, tak barzo do rzeczy należy, że tego żadną miarą prze-13 siąpić nie mógł; znikając tedy a w rzeczy nie pragnąc własnej chłuby, niechaj przedsię to wszytko powie, co ku jego czci przysłuszy. Ale nie tym kstałtem, jako owi zuchwalcy, którzy całą gębą mówią .a wlecz puszczają słowa. Jako niedawno jeden, gdy mu w zwa-20 dzie. ud oszczepem przebito, powiedział, iż mu sie tak widziało, jakoby go komor ukąsił; a drugi powiedal o sobie, iż zwierciadła w mieszkaniu swym nie ćhciał mieć nigdy to dlatego, aby srogiej a straszliwej twarzy swej, jaką miewał wtenczas, gdy sic rozgniewał, zlęk-25 nać sie, w nie weżrzawszy, nie musiał.-
Tu gdy niektórzy śmiać sie poczęli, rzekł pan Myszkowski: Jeszcze sie tu niemasz czemu barzo śmiać; więtszeć ono, nie rzekę zuchwalstwo ale blażenstwo było, kiedy Aleksander Wielki, słuchając Anaksarcha
3. ohyzda — niesmak, obrzydzenie. | 9. potrefić—utra-fić. Opuszcza G. z oryg.: nie brak wśród starożytnych pisarzy takich, którzy tego nauczali. 110. na tym jest — na tem polega. | 14. przestąpić — ominąć. | 15. znikając — unikając | w rzeczy — niby, rzekomo. | 17. przysłuszy — należy I tym kstałtem — w ten sposób, j 18. wlecz — naoślepj 20."ud — dziś: udo. | 21. kamor — komar. | 25. w nie — w zwierciadło. | 28. błazeństwu — głupie udawanie. | 29. Ana-Icsurch, Demokryl — filozofowie z IV wieku przed Chr.
46
47
Xł
4.
ostateczny wniosek: Mężczyzna "ma być mężczyzną i twarzą i postawą i słowy. | 18. ’jedwabna — pełna miękkości. | 19. pieszczone — delikatne | zemdlona — udająca osłabienie. | 20. wydają sie — tą w znaczeniu: sadz^ się.
(który z Demokrytowej, preceptora swego, dumy po-wiedał być niezliczoną liczbę światów) zapłakał. A gdy go p3rtano, czemuby płakał, odpowiedział: Aza, prawi, nie mam czemu? Światów tak wicie jest, a jam jeszcze 5 i jednego nie posiadł.
Rzekł pan Kryski: Też wielka różność miedzy Aleksandrem Wielkim a tym, który powiedał o komo-rowym ukąszeniu. Jednak wprawdzie wielkim ludziom niemasz czego mieć za złe, kiedy o sobie wiele rozu-10 mieją, abowiem, kto ma czego osobnego dowieść, musi śmieć i ufać sobie, bo nic nie sprawi, kio serca nie ma. Wszakoż w powieści niechaj len będzie skromny, pokazując to, jakoby mniej rozumiał o sobie niż rozumie, a to rozumienie niechaj nie wychodzi z miary, 15 aby sie w upór a w zuchwalstwo nie przewirzgnęło.
Iż tu oapoczynął był troszkę pan Kryski, rzekł iak pan Bo janowski: Pomnię, panie Kryski, żeś W. M. powiedział, iż ten dworzanin ma mieć piękną tw'arz i kslałt w ciele, k temu onę wdzięczność, któraby mu 20 miłość u wszech ludzi jednała. Piękną twarz i wdzięczność, mnie sie widzi, że ma pan Kostka, k temu kstał-towne dosyć członki, jedno mi sie troszkę przykrótszym nogi zdadzą. Raczże nam tedy W. M. powiedzieć, czego do -wdzięczności panu Kostce nie dostaje, abo jeśli tej 25 gładkości dosyć, którą w panu widzimy; a około inych
Cast. ich nazwisk -wcale nie wymienia, Gór. szcze.gół ten w'ziął może z Yaleriusa Maximn’(VIII 14).
1-2. który — światów — który na podstawie tcorji Dc-mokryta, swego nauczyciela, mówił, że liczba światów jest niezliczona (składnia łacińs.). | 12. w powieści — wsiowych, w mowie. U Cast. odpowiedni ustęp pełen dowcipnej auto-ironji mówiącego; u Gor. dworuje sobie Bojannwslci -/.lekka 7. Kostki a zwrot o jego przykrótszyc.h nogach na przykrą złośliwość zakrawa. Wskutek autoironji — w oryginale efekt wręcz odmienny. ' Gór. pozatem opuszcza niektóre drobne szczegóły. Kryski w swej odpowiedzi również o Kostce mówi a nie — jak w oryginale —o piękności przedmówcy. | 22. przykrótszym — zbyt krótkie.
rzeczy rozdzielnie racz W. M. mówić, jaki wzrost, jaki kslałt, jakie członki mają być u tego dworzanina, którego W. M. wizerunk czynisz — owa sie też i we mnie co takiego najdzie, w czym sie barziej niż prze.dtym ko-5 chać będę.
A gdy sie temu i ten i ów rozśmiał, jął zaś mówić pan Kryski: Iście wdzięczność ta, która ma być w twarzy (gdzieby był do tego zarósł);-jest u pana Kostki; ani mogę na nikim lepiej tego pokazać jako io na panie, chcąc objaśnić, co to jest, co ja wdzięcznością zowę, abowiem czego trzeba do przyjemnej twarzy, wszytko sie tu zeszło, prawda, iż nie wszytko w cerkiel. Ani tu jest owa płeć, co ją papierową zówą, ale ma coś męskiego i żywego w sobie, a przedsię jed-15 nak wdzięczna, a najduje sie to takie, co ja chwalę w różnych twarzacli. Taka tedy gładkość niechaj będzie u mego dworzanina, któraby nic niewieściego w sobie nie miała, bo i owa jedwabna postawa, słowa pieszczone, zemdlona mowa (jako sie na tę subtylność 20 drudzy wydają, aby sie pokazali, iż z panów idą, którym i tego szkoda, że sie mężczyznami porodzili) nie wiem komuby sie na świecie podobać mogła. Męż-
8. gdzieby— gdyby; gdzieby byt do tego zarost — dodatek tłumacza. | 12. nie. wszytko w cerkiel — nie wszystko doskonale regularne. 113. pleć, co ją papierową zową — dodatek Gór. i 17. U Cast. plastyczny i bogaty- w szczegóły obraz zniewieściałego wytwornisia o ufryzowanej głowie, bezwłosych rzęsach, mizdrzącego się jak nierządnica. Gdy taki stoi łub idzie, .zda się, że rozłażą się w nim wszystkie członki; gdy mówi, zwłaszcza z ludźmi wyższego stanu, to jakby lada chwila miał ostatni dech ze’siebie wydo-