228 / laboratoria zniyulA^
Wszystkie te wiadomości są bardzo potrzebne wieśniakowi, ale również i rządcy, aby przewidzieć pogodę i postępować stosownie do okoliczności, wiele rzeczy lepiej bowiem zaniechać, niż zrobić je przy nieodpowiedniej pogodzie, na przykład kiedy jest wilgotno albo sucho. To znaczy, że sprzedając albo kupując siano, trzeba wiedzieć, jakie korzyści można osiągnąć, czyniąc to przy tej czy innej pogodzie, gdyż jeśli siano sprzedaje się na wagę, lepiej zrobić to, kiedy jest wilgotno, a jeśli na miarę, kiedy jest sucho, bo wtedy jest go więcej, ponieważ — jak powiadają — trzeba tak płynąć, jak każe pogoda, gdyż wszystko wymaga odpowiedniej pory [.. .)”19.
Brak pewności, niepokoje i troski rolnika są skutkiem niestabilnej i chwiejnej „ekonomii”, dającej się z trudem kontrolować.
Tak zwana „chytrość” wieśniaka (jak i przebiegłość rządcy) musiała umieć interpretować meteorologiczne zmiany, by odpowiednio wykorzystać nawet wahania klimatu. W tym kulturowym systemie całkowitej ekonomiczności, warunkującej wszystko, nie ma miejsca na przygody umysłu, na bezinteresowne poznanie. Niezbędne i podstawowe wiadomości z dziedziny techniki (meteorologia, hydraulika, pedologia, weterynaria, położnictwo, botanika farmaceutyczna itd.) prowadzą do wiedzy specjalistycznej, praktycznej, ściśle uwarunkowanej przez zawód i typ uprawianej pracy. Kultura materialna stanowi bazę jedynego możliwego systemu gnoseologicznego, wyznacza jego plany, cele, strategie.
Stale, niemal obsesyjne ciążenie czynnika ekonomicznego staje się dręczącym koszmarem nawet w rytuale śmierci, w którym znaki posiadania, granice własności pojawiają się niczym widma zakłócające agonię wieśniaka. Oranice ziemskie i granice niebiańskie są niemal nierozróżnialne w tym powrocie do agronometrii na granicy życia i śmierci. Ziemia wraz ze swoimi granicami, będącymi przedmiotem sporów i kłótni, z obsesją posiadania, wkracza do izby umierającego wieśniaka. W rytuale jego śmierci relacje własności pozornie zakłócone (ale czyż są możliwe nawroty świadomości, wyrzutów sumienia?) czynią jego agonię dłuższą i bardziej bolesną. Przemieszczony nielegalnie kamień czy bezprawnie przesunięta granica odkładają moment śmierci, poszerzają pole, ale i przedłużają cierpienie ostatnich dni. odsuwają w czasie chwilę rozstania z bólem i życiem. Skoro miarą czasu w kulturze rolniczej jest miara przestrzeni (agronomia to również
229 / Wiedza ograniczona
chronologia), przestrzeń wdziera się - w rolniczym imaginarium - takie w czas kresu. Ostatni próg życia (linien)20 pojawia się w rozdzieranej konfliktami przestrzeni jako granica własności, jako limes21. Aby udręka agonii mogła się wreszcie zakończyć, trzeba usunąć kamień z dachu po to, aby przywrócić równowagę i aby śmierć odzyskała 6Woją naturalną „miarę”.
Milczący przy stole „jedzą powoli, żują dokładnie i wymieniają niewiele słów”22, kiedy jednak podejmują biesiadny logos0, rozmowy przy stole, kluczowe słowa ich thesaurusa24 wywodzą się ze sfery pracy, pielęgnacji zwierząt, relacji ze środowiskiem, z najniższej, fizjologicznej cielesności. Podczas jedzenia
di stomaca alcuno non si pensa a ragionar di staJla o di porcile. di cagar. di pissar. di bestiame. di fango, di pantano e di letame (...) se vuoi parlar di ąualche cosellina gentile, non sperar che alcun t Wolta: che non dariano udienza al Salomone se non parła di zappa o di vangone.
Di zappe e di vangoni ha da parlare chi vole da costor aver Pudienza. di forche e di badili e di manare, che questa e de' villani la sapienza; se cercbi farli presto addormentare, comenciali a parlar eon eloquenza, e quando vuoi che il sonno si distacche ritomali a parlar di bue e di vacclie.-5
(Nie przyprawia ich o mdłości
rozmowa o oborze i chlewie,
o kupie, sikaniu, o bydle,
o biocie, bagnie i o gnojowisku...
jeśli chcesz pomówić o czymś
subtelnym, nie spodziewaj się, że ktoś cię wysłucha