134
miejskiej jej ludzki wymiar. Ponadto nurt ten zaznaczył się pozytywnie poprzez po zainteresowanie projektantów tradycyjnymi technologiami i materiałami oraz poprz muszenie na nich wzmożonej pracy nad detalem architektonicznym. Stanowiło to zn przełom w stosunku do architektury uprzemysłowionej, pozwalający na wcielenie v r idei poszukiwania tożsamości miejsca.
Posługiwanie się znanymi, uznanymi i osadzonymi w tradycji rozwiązaniami sp: się na ogół z bardzo dobrym przyjęciem u przeciętnego odbiorcy, co zachęca niestety projektantów do nadużywania i nadmiernej eksploatacji form historycznych i regiona Prowadzi to naturalnie nie tyle do zamierzonego osadzenia architektury w kontekście -sca, ile raczej do jej ośmieszenia i zwulgaryzowania. Szczególnie niebezpieczny w się być agresywny historyzm w wydaniu fałszującym historię poprzez budowę „nowyrc: bytków”. Wielu architektów jest zdania, że można iść w głąb dziejów śledząc niemal od ne tradycje naśladowania nawet nieledwie mechanicznego wręcz reprodukowania tektury wykorzystując znajomość innych budowli oraz ich fragmenty. W związku z tyr jest niczym wstydliwym przyznanie się do korzystania z przeszłości gdyż ustalenie po>. zań, wpływów i formalnych zależności warunkujących powstanie, kształt i treść dzieła wet w przypadku stwierdzenia daleko idących analogii, bądź udowodnienia naśladoMi twa nie powoduje w żadnym razie dyskwalifikacji. Ranga dzieła, które uda się trafnie srjjk syfikować na podstawie godnych wzorów nawet rośnie .
Rację ma jednak Marta Leśniakowska, która pisze, że moda na historyczne makiety zaprowadza do zatarcia granic między tym co dawne a tym co nowe, między autentykiem a r. kopią, prawdą i fałszem. Jest zabiegiem powołującym do życia jedynie piękny pozór cr.i architektoniczny kicz1 2.
Nie straciły nic na swej aktualności również (dotyczące co prawda innych czasów i n-nej architektury) sądy Chwalisława Zielińskiego, który pisał, że architekt musi bezwarunkowo zważać na to aby z jednej strony zachować związek ze zdrową artystyczną spuścizn:. z drugiej jednak... w sposób organicznie naturalny wszczepiać w nią nowe prądy kieru -ków współczesnych, w których... powinien doskonale orientować się i nimi posługiwz: w twórczym wyrazie swoich czasów. Architektura... zyskuje przez to charakter twórczor patrzącej poza siebie i jednocześnie przed siebie - to znaczy, że artysta wkładać w nią bidzie własne przeżycia, łącząc je ze spuścizną przeszłości3.
Tak więc nie mechaniczne reprodukowanie, ale twórcze przetwarzanie wzorców i archetypów jest drogą do rodzimości i tożsamości. W ten sposób rozumiane, nieagresy\\T.r rozwiązania regionalizujące i historyzujące wydają się być dobrym polem dla rozwoju twórczej działalności projektantów, a jednocześnie pomostem między teraźniejszością a przeszłością. Żaden przecież kierunek w architekturze nie może istnieć w całkowitej izolacji oc innych, wcześniejszych oraz równoległych nurtów, a działalność każdego artysty, choćb;. najbardziej czysta stylowo, „obarczona” jest dorobkiem wielu innych twórców, zarównc
A. Bączyński, Kontynuowanie tradycji we współczesnej architekturze, praca doktorska, Politechnika Gdańska, 1982, s. 27.
M. Leśniakowska, Dekada czyli nowy eklektyzm, Architektura, 8/2000, s. 48.
Ch. Zieliński, Sztuka sakralna, Poznań-Warszawa-Lublin, 1960, s. 24.