Analogiczne wnioski nasuwają się w związku z podobnym co do swej istoty publicznym świętem urodzajów, samburdar dl. Również i jemu usiłował nadać kościół i władza państwowa formę chrześcijańską posługując się takimi samymi sposobami, jak w opisywanym wyżej przypadku 53.
*
Spróbujmy obecnie ustalić, jakie mogły być wyobrażenia, które powodowały, że kulty płodności, występujące nawet w TJppsali w drugiej połowie XI w. w tak niezakamuflowanej formie phallicznej, miały tak duże znaczenie w religii przedchrześcijańskich Normanów oraz rysujący się na tym tle stosunek tego ludu do świata bogów.
Jedno wydaje się w tym wypadku pewne: utrzymywanie się kultów płodności w ich phallicznej postaci znajduje pełne wytłumaczenie w poziomie poznania świata i związanym z tym stopniem abstrakcyjności myślenia ówczesnych Normanów. Poznanie to doprowadziło do antropomorfizacji i deifikacji sił rządzących urodzajnością i płodnością — o ile w ogóle można w odniesieniu do takiego stopnia wiedzy o świecie używać współczesnego terminu „siły przyrody“ nie popełniając równocześnie błędów, właściwych XIX-wiecz-nemu religioznawstwu, stale przypisującemu prymitywnemu człowiekowi adekwatne sobie pojęcia. Występowanie sezonowych aspektów tego samego bóstwa płodności — o czym będziemy mówić w rozdziale następnym — bynajmniej nie skłania do przeceniania stopnia poznania świata przez Normanów. Bóg jednak, oczywiście nie przeciwstawiany przyrodzie, który mógt zgodnie z wyobrażeniami mieć jakiś wpływ na urodzaj
63 Gul. I, 6; patrz niżej, s. 77 i nast.
i płodność, musiał być bóstwem phallicznym, choć równocześnie przemiany społecznych funkcji religii prowadziły do angażowania go w charakterze obrońcy własności (patrz s. 115). W phallosie bowiem, a powszechność tego rodzaju wyobrażeń poświadczają przykłady z różnych kultur, dopatrywano się ewidentnie życiodajnych i ochronnych sił. Dlatego właśnie phalliczne amulety, jak np. amulet z Utgard i podawany z rąk do rąk Yęlsi, mogły chronić przed złymi mocarni.
. Z tego też samego powodu miejsce, na którym miał się odbyć wiec, otaczane było gałązkami leszczyny, a w poszczególnych osadach wystawiano phalliczne posągi.
Z wiadomości przekazanych za pośrednictwem Eddy, a więc źródeł literackich, które mogą być uważane tylko za pośrednie i nader niedoskonałe odbicie istniejących wierzeń, wynika, że rozwój przyrody przedstawiał się w wyobraźni Normanów jako wynik połączenia dwóch przeciwstawnych sił w boskich godach.
Pomijamy tutaj bardzo żywo dyskutowane zagadnienie, ponownie postawione w centrum uwagi religioznawstwa przez tzw. „szkołę mitologiczną44 54. Jaki był rzeczywisty sens mitów, czy i w jakiej mierze miały one na celu wyjaśnienie rzeczywistości. Jest ono dla nas nieistotne, jak i w ogóle związana z nim znacznie szersza problematyka tzw. „symbolizmu myślenia44 „prymitywnego człowieka44 (co najmniej od czasów L. Levy-Bruhla stale frapująca wielu autorów 55). Możliwość powstania mitów, w których występują jakieś elementy wyjaśniające rzeczywistość, tak czy inaczej
54 Jej omówienie, patrz T. Margul, Krótka charakterystyka zachodnich szkół religioznawczych, „Euhemer“ nr 1/20, Warszawa 1961, s. 95 i nast.
55 Patrz ostatnio np. M. Eliade, Images and Symbols, Studies in Beligious Symbolismytranslated by Ph. Mairet, New York 1961.