tyni znalazł schronienie człowiek, który na skutek popełnionej zbrodni postawiony został poza prawem i skazany na banicję1. Inskrypcja, ze względu na swój epigraficzny charakter, datowana jest na IX w. A. Nor-den, który pierwszy ją opublikował, zwrócił też uwagę w związku z jej analizą na ciekawy zwyczaj, istniejący na Gotlandzie w XIII w. Jak bowiem wynika bezpośrednio z prawa obowiązującego na tej wyspie 2, przestępca mógł schronić się właśnie w kościele i w trzech przyległych do niego osadach wraz z należącymi do nich lasami. Ten okręg, gdzie przestępca mógł przebywać — przez określony fmmeiąg czastó), kiedy to winien był starać się zadośćuczynić za swą zbrodnię — nosił nazwę banda (por. vebónd).
Na podstawie przytoczonej wyżej inskrypcji można wysnuć kilka wniosków, istotnych z naszego punktu widzenia. Można więc przypuścić, że w przedchrześcijańskiej Skandynawii wytwrorzyła się rzeczywiście instytucja miru świątynnego. Obejmował on stosunkowo dużą przestrzeń: wszystkie ziemie należące do właściciela danej świątyni w momencie schronienia się tam przestępcy oraz te, które później zostały do nich przyłączone. Można też sądzić, że nie jakieś względy moralne wpływały na stosunek bóstwa do ewentualnego przestępstwa dokonanego na terenie świątyni, a więc nie jego „odraza44 do naruszania prawa. Być może, jak stara się to uzasadnić F. Stróm 3, działały tutaj jakieś magiczne względy: obawa związana z przelewem krwi. Choć notorycznych piratów, jakimi byli Normanowie w okresie ekspansji wikingów, trudno posądzać, oczywiście również i ich bogów, o subtelność uczuć. O ludzkich krwawych ofiarach dla bóstwa pisze, co przytaczaliśmy poprzednio (patrz s. 47), Adam Bremeński; wysadzanie dzieci, potwierdzone dobrze źródłami arabskimi 4 5 6 7 8 9 10, legalizowane było jeszcze średniowiecznymi zwodami praw 11. Do przelewu krwi i w ogóle do zadawania śmierci byli więc Skandynawowie doskonale przyzwyczajeni. Obawa przed śmiercią była poza tym nie d.o pogodzenia z wzorcami postępowania osobowego wikingów. Nie jest też przypadkiem, że w Ha-vamdl, poemacie, który zawiera tak wiele elementów o charakterze dydaktycznym, występuje bardzo często w pracach naukowych cytowana strofa 12: „Ginie bydło [w oryginale — /ć; może oznaczać również bogactwo ruchome; przetłumaczono „bydło“ ze względu na orzeczenie deyr—• dosł. umiera], umierają krewni, przyjdzie umrzeć samemu. Znam jedno, co nie umrze: pełen chwały sąd o zmarłym“. Jeżeli ewentualnie można dopatrzyć się pewnych racji w poglądach F. Stroma, to wysuwane przezeń przyczyny powstania omawianej instytucji miru świątynnego ani nie były jedyne, ani nie pierwszoplanowe.
121
Obaj autorzy są zgodni co do tłumaczenia fragmentów inskrypcji: „inn sa flau sakir“ jako „on uciekł będąc winny [zabójstwa]'“ oraz „suti ui }iita“ — „szukał tego «świętego» miejsca".
u Gutalag och Gulasagan, utg. H. Pipping, Kobenhavn 1905, § 13.
F. Stróm, Doendens maJct, s. passim.
U Akmeda at-Tartusi, prawdopodobnie jednego z posłów
arabskich do Ottona I; patrz Nordens historie i middelalderen
etter arabishe lcilder, oversettelse til norsJc av de arabishe leilder med
innlcdning ... av H. Birkeland, Skrifter utgitt av Det Norske Yidenskapsakademi i Oslo, II Hist.-Filos. Klasse, 1954 No. 2,
Oslo 1954, s. 103: „Urodzi się jakiemuś z nich [tj. mieszkańców
duńskiego Hedeby] dziecko, wyrzucają je do morza, aby mieć
mniej wydatków”.
Patrz B. Nyberg, Kind und Erde, Ethnologische Studiem, zur Urgeschichte der Elterschaft und des Kinderschutzes, Uel-singiors 1931, s. 117 i nast.; tam przegląd materiałów.
Havamdl, zwrotka 77: „Deyr fe, j deyia frlendr, | deyr sińlfr it sama | Ek veit einn | at aldri deyr, | dómr um daudan hvern“.