272
żonę, a ta nie zdołała go odnaleźć (L. Motz 1998, 30). Już dawno temu zauważono podobieństwo motywu Freji jako bogini płaczącej po swoim zaginionym partnerze do podobnych wątków w mitologiach świata antycznego, szczególnie bliskowschodnich, gdzie boginie opłakują bogów takich jak Adonis czy Ozyrys (J. de Vries 1957, 307). Skąd, kiedy i w jaki sposób wątek ten wszedł do zestawu związanych z Freją mitów, trudno powiedzieć. Miano Oda jest natomiast bez cienia wątpliwości skróconą formą imienia Odyna. Także wątek jego długiej nieobecności w domu (podobny do mitu o wygnaniu Odyna) wskazuje na pierwotną tożsamość tych postaci. Co więcej, w Sorla thattr (1) Freja jest przedstawiona jako oficjalna metresa (fridla) Odyna. Nie dochowała mu jednak wierności. Odyn natomiast chwaląc się w Hcivamal swoimi podbojami miłosnymi nie wspomina o niej jako o swojej kochance. I nic dziwnego, jeśli bowiem założyć pierwotną tożsamość Oda i Odyna, oraz Frigg i Freji, to uznać ją można za jego żonę.
Kolejnym „śródziemnomorskim” motywem jest wóz Freji zaprzężony w koty (kattur), na którym według Snorriego pojawiła się na pogrzebie Baldra (Gylf 24 i 49). Dostrzeżono w nim naśladownictwo wozów bliskowschodnich bogiń, przede wszystkim Cybele jeżdżącej wozem zaprzężonym w dwa lwy (E. Polme 1995, 586; B.-M. Nasstróm 1995, 24-25). Zestawienie wozu ciągniętego przez groźne, ryczące lwy z wozem ciągniętym przez miauczące koty wydaje się dość zabawne. Zastanawia jednak liczba dwóch tylko kotów ciągnących jej wóz (Gylf 24). W Skaldskaparmal miano Freji jako „posiadaczki kotów” (eigandi fressa) nie odnosi się do ich typowej nazwy (kottur), ale oznacza dosłownie właścicielkę zwierząt „parskających, sapiących, fuczących”, takich jak koty, ale także i niedźwiedzie (J. de Vries 1962, 141). Można więc uznać, że oznacza w tym przypadku jakieś stworzenia koto watę, i to być może dużych rozmiarów. Ponieważ zaś trudno podróżującym często do Europy i Bizancjum Islandczy-kom wmawiać nieznajomość świata i niezdolność do odróżnienia kota od lwa (zwierzęcia rzadkiego, ale trzymanego i podziwianego w królewskich zwierzyńcach), to w „kotach Freji” dostrzec należy określenie lwów.
Koci zaprzęg nie jest jedynym środkiem lokomocji właściwym dla Freji. Jej brat Frej podróżuje na dziku Gullinborstim. Podbnie do niego Freja jeździ na dziku Hlidsvini, na którym w Hyndluljod (5-7) pojawia się na drodze bogów (godveg) obok Olbrzymki Hyndli, dosiadającej wilka. Hlidsvini, czyli „dzik bojowy” podobnie jak Gulinborsti nie jest jednak zwyczajnym zwierzęciem1. Zarzucając Hyndli, że myli się, widząc jej ukochanego Ottara na drodze śmierci powiada:
Tam, gdzie mój odyniec Zalśni złotą sierścią,
Którego mi zrobiły,
Dwa karły, Dainn i Nabi.
Tam z siodeł zejdziemy,
Siądziemy i opowiemy O dawnych rodów dziejach Ludzi, co z bogów pochodzą.
Hlidsvini był więc podobnie jak Gullinborsti dziełem Karłów. W nocy świeciła na nim jego złota szczecina. Hlidsvini został bowiem w Hyndluljod określony wprost jako lśniący „gulin borsti", złotą sierścią. Warto tu jeszcze przypomnieć przydomek Freji brzmiący Syr i oznaczający „świnię” (J. de Vries 1957, 328; 1962, 574). Pojawia się on już u pierwszych skaldów2 i choć kusi, by odnieść go do moralności Freji, należy go raczej łączyć ze składaniem jej tego zwierzęcia w ofierze (E. Polome 1995, 585-186).
Freja posiada też (podobnie jak Frigg) strój sokoła, pozwalający jej poruszać się w powietrzu. Dwukrotnie pożycza go Lokiemu, by ten mógł w nim dotrzeć do Thrymsheimu, siedziby Thjaziego i odzyskać Idunn (Skcildskap. 1), a potem by mógł w nim dolecieć do siedziby Thryma, i sprawdzić, czy to on ukradł młot Thora {Thrk. 3-5). W Thrymskvidzie pożycza też Thorowi Brisingamen (Thrk. 14 i 18). Chętnie więc pomaga znajdującym się w potrzebie bogom.
Charakterystyczną cechą Freji są jej związki ze złotem i klejnotami. Wspomnieliśmy już o jej złotych łzach i imionach jej rzekomych córek Hnoss i Ger-semi, oznaczających klejnoty. Dodać tu jeszcze należy jej przydomek Mengla-dy, pod jakim występuje w Svipdagsmal. Oznacza on kobietę „cieszącą się [kosztownym] naszyjnikiem” (J. de Vries 1962, 384). Najważniejszym atrybutem Freji jest bowiem Brisingamen, klejnot, uznawany na ogół za jej naszyjnik, z całą pewnością ozdobiony jakimś świecącym kamieniem szlachetnym, być może rubinem. Jedna z bardziej poetyckich prób interpretacji sensu jej przydomka Mardol („zorza, świecąca nad morzem”), uznaje, że Freja jako Stella maris świeciła nad wodami światłem swego klejnotu3.
Patrz wyżej, s. 184.
6:5 Egil Skalla-Grimsson, Lv 18; Kormakr Ogmundarson, Sigurdardrapa 1, Siei nar Sjonason, Lv. 2: Skj. BI, 46, 69, 89; por. Snorri, Gylf 35.
Tak E.C. Polome 1995, 585; por. J. de Vries 1962, 379. Nie jest to interpretacja zupełnie dowolna. Według Snorriego Odyn oświetlał główną salę Walhalli zatykając pośrodku świecące miecze, natomiast Aegir swoją halę, w której gościł bogów, miał według Skaldskaparmal (33) oświetlić blaskiem złota.