żeniu zawsze pomyślnej socjalizacji, introspekcja staje się użyteczną metodą odkrywania instytucjonalnych znaczeń1.
Proces internalizacji należy zawsze traktować jedynie jako jeden z momentów szerszego dialektycznego procesu, który zawiera także momenty ekstemalizacji i obiektywizacji. Jeżeli się tego nie uczyni, pojawia się obraz mechanistycznego determinizmu, w którym społeczeństwo tworzy jednostkę, tak jak w naturze przyczyna rodzi skutek. Taki obraz wypacza zjawiska społeczne. Nie tylko internalizacja jest częścią szerszej dialektyki zjawisk społecznego lecz także socjalizacja jednostki przebiega w dialektyczny sposób2.|J,ednostka nie jest urabiana jak bierna, bezwładna rzecz. CKształtuje się ona raczej w trakcie długotrwałej konwersacji (dialektyka ) w dosłownym tego słowa znaczeniu), której jest ona uczestnikiem.
* } Znaczy to, że jednostka nie wchłania społecznego świata (wraz z odpo-f wiednimi jego instytucjami, rolami i tożsamościami), lecz przyswaja go ; w aktywny sposób. W dodatku, skoro jednostka kształtuje się jako osoba z obiektywnie i subiektywnie możliwą do rozpoznania tożsamością, musi ona kontynuować uczestnictwo w konwersacji, która potwierdza ją jako osobę w jej toczącej się biografii. Znaczy to, że jednostka nie przestaje być współtwórcą społecznego świata, a zatem i siebie samej. Bez względu na to, jak mała może być jej siła do zmiany społecznych definicji rzeczywistości, musi ona przynajmniej dalej uznawać te z nich, które kształtują ją jako osobę. Nawet gdyby odmawiała tej współpracy (powiedzmy, jako pozytywistyczny socjolog czy psycholog), pozostanie mimo wszystko współtwórcą swojego świata i, co więcej, jej odmowa wchodzi do dialektyki jako czynnik kształtujący zarówno jej świat, jak i ją samąjzwiązek jednostki z językiem można jeszcze raz potraktować jako paradygmat dialektyki socjalizacji. Język staje przed jednostką jako obiektywna faktyczność. Jednostka subiektywnie przyswaja go przez nawiązanie lingwistycznej interakcji z innymi. Jednakże w trakcie tej interakcji modyfikuje ona język w sposób nieuchronny, nawet gdyby (powiedzmy jako formalistyczny gramatyk) odmawiała ważności tym modyfikacjom. Jej trwające uczestnictwo w języku jest ponadto częścią ludzkiego działania, które z kolei jest jedyną ontologiczną podstawą danego języka. Język żyje, ponieważ jednostka, razem z pozostałymi, ciągle z niego korzysta. Innymi słowy, zarówno w odniesieniu do języka, jak i do społecznie zobiektywizowanego świata jako całości, powiedzieć można, iż jednostka wytrwale „odpowiada” światu, który ją ukształtował i tym samym podtrzymuje ten świat jako rzeczywistość.
Można to teraz zrozumieć, jeżeli przyjąć założenie, że stworzony społecznie świat jest przede wszystkim^ porządkowaniem doświadczenia. Znaczący porządek bądź nomos, nakłada się na oderwane doświadczenia i znaczenia jednostek3. Stwierdzenie, że społeczeństwo jest przedsięwzięciem budującym świat oznacza, że jest ono porządkującym bądź nomizu-jącym działaniem. Jego uwarunkowanie tkwi, jak to wcześniej pokazano, w biologicznej konstytucji homo sapiens. Człowiek, pozbawiony biologicznie porządkujących mechanizmów, którymi obdarzone są inne zwierzęta, jest zmuszony nakładać swój własny porządek na doświadczenie. Społeczny instynkt człowieka warunkuje zbiorowy charakter porządkującego działania. Porządkowanie doświadczenia jest określone dla każdego rodzaju społecznej interakcji. Każda czynność społeczna jest skierowana ku innym, zaś trwająca społeczna interakcja zakłada, że indywidualne znaczenia aktorów są zintegrowane w porządek znaczenia wspólnego4. Błędem byłoby przyjąć, że ta
49
Bylibyśmy skłonni utrzymywać, iż uznanie introspekcji za użyteczną metodę zrozumienia rzeczywistości społecznej po zakończonej powodzeniem socjalizacji mogłoby przerzucać most pomiędzy pozornie sprzecznymi twierdzeniami — z jednej strony twierdzeniem Durkheima dotyczącym subiektywnej nieprzejrzystości zjawisk społecznych, z drugiej — twierdzeniem Webera o możliwości Verstehen.
Dialektyczny charakter socjalizacji wyraża się w pojęciach Meada „/” (,ja” podmiotowe) i „me" (,ja” przedmiotowe). Por. dz. cyt. ss. 223 i nasi.
Termin nomos pośrednio jest wyprowadzony od Durkheima, poprzez jak gdyby odwrócenie jego pojęcia anomie. Było ono najpierw rozwinięte w jego Suicide, Glencoe, 111., Free Press, 1951; por. szczególnie ss. 241 i nast.
Definicja działania społecznego w kategoriach znaczenia pochodzi od Webera. Implikacjami tej definicji w kategoriach społecznego „świata” zajmował się szczególnie Schutz.