Parę diii minęło, siedzieli razem, słowiki zaczęły śpiewać. Ona rzekła:
„Chodźmy do staruszka celi,
Może rozgrzeszy, może rozweseli,
Dłonie nam zwiąże i kochać ośmieli".
Włożył jej na palec pierścionek, kończy się tekst. Kolejne linijki utworu wskazują na to, że ukocliana umarła. On ciągle o niej myśli, wszystko ją mu przypomina. Chce znaleźć miejsce, które nie będzie mu jej przypominało, chce umrzeć.
Nie powinno się pisać o śmierci Wacława. Jedynie napisał o nim Antoni Malczewski w „Marii”. Słowackiego zmusiło natchnienie do napisania poematu o Wacławie.
Opowiada o Wacławie, którego nikt nie znał, nikt z nim nie rozmawiał, kiedy siedział z gośćmi przy stole. Bały się go dzieci, pomimo tego, że twarz miał przyjazną, wiedział, że wisi nad nim jakieś fatum. Wacław wiedział, że ludzie chcą od niego jedynie pieniędzy. Wacław znalazł pokorę w swej winie, nie pogardził, dał im pieniądze tzn złoto. Wacław chciał uciec od ludzi, udało mu się. Miał przy sobie syna pierwszej żony, dziecko przy nim czuwa. Kiedy ojciec jego popada w rozpacz, dziecko go spowiada tzn wysłuchuje go. Wacław myślał, że jego syn umrze zaraz po urodzeniu, nazwał go Eolionem (chyba kruchy kwiat), nie dał mu więc nazwiska.
„Te dziecko jemu zostało przy boku Ze łzą w źrenicy, z promionkami w oku,
Te czuwa przy nim. Lecz z wyroków Pana Dusza w dziecięciu bladym obłąkana [...]”
Autor mówi, że w duszę dziecka, wchodzi szatan i wtedy straszne rzeczy się dzieją. Niestety tekst w tym miejscu nie jest dokończony, zostawione są kropeczki „I dziś- gdy Wacław zasnął- przed północą...”
Małżonka jego, zamiast opiekować się dzieckiem, woli być z kochankiem. Czasem w nocy czuwa nad mężem, przygotowuje mu lekarstwo, gdy jest chory. Ludzie są bardzo ciekawscy, chowają się w lasach, płoszą łabędzie, aby zobaczyć co dzieje się z Wacławem. Ludzie plotkują, że Wacław otruty, że cierpi, że umiera, powiemile się zaśmiał, a żona zbladła, później oboje zaniemówili.
Kozak wiezie księdza, aby Wacław mógł się wyspowiadać. Mówią, że ktoś na niego rzucił śmiertelne czary i ksiądz ma wygonić szatana z jego duszy.
Niestety Wacław zamknął się w komnacie, boi się ludzi, jest tylko ze swoim synem. Ludzie czekali całą noc, a oni obaj żywi, siedzą zamknięci w komnacie i rozmawiają.
„Ich głos w zamknięciu jak dwie zgodne lutnie.
Ci, co słuchali przez grube podwoje.
Mówią, że więcej tam głosów niż dwoje.”
Ludzie widzieli Wacława jak chodzi w nocy po zamku ze świecami. Trzeciego maja biegał po łące i topił się w jeziorze. Wacława straszy duch, prawdopodobnie jest to kara za jego zdradę. Wspomniana została tutaj śmierć pierwszej żony Wacława, która została utopiona w stawie gdy Wacław był na wojennej wyprawie.
Wacław umiera, prosi księdza o trumnę, spowiada się. Wyznaje księdzu, że wycierpiał on więcej niż inni, mówi aby nie wierzył on ludziom co mówią na jego temat. Mówi, że jest niewinny, że walczył dla narodu. Mówiono o Wacławie, że chodził w nocy i otwierał trumny ale on sam nic nie pamięta bo wydaje mu się, że to był sen. Wacław pyta gdzie jest jego druga żona. Ludzie każą mu jej nie szukać, bo to przez nią on teraz cierpi. Wacław zastanawia się czemu nie umarł jako dziecko. Widział jak teść jego trzymał w ręku narzędzie, patrzy a tu ojca jego głowa. Symbolem jest zakrwawiona chusta, którą mu naród rzucił w oczy, jest to jak gdyb y dar dla kościoła. Ma nadzieje, że Bóg mu przebaczy. Prosi księdza aby ten się za niego modlił. Wtedy Wacław skonał. Lica jego zrobiły się zielone (od trucizny).
„Po ukraińskich stepach syczą żmije,
Pogrzeb się czarny z pochodniami wije.” [...]