1-wszą nazwał szkolą porządnego myślenia. 2-gą szkolą historiozoficzną. Wydzielenie tych dwóch szkól opiera na założeniu
„Że jest specyficzną akademicką filozofią a pograniczem i zadaniami społecznym, historyczno-kulturalnymi” Rozdwojenie zaś o którym pisał Mosomus, czy te 2 nurty o których pisał w Kołakowski, Lelewel, zatem byłyby przykładem takiego myśliciela u którego stapiały się dusza laicka, porządne myślenie i teoretyczne nastawienie.
Druga z uwag wstępnych odnosi się do pewnego powrotu do problematyki dziejów terminologii.
Jakie były początki słowa kultura i cywilizacja w Polsce:
Terminy te, pojawiły się dosyć późno, bo dopiero w czasach stanislawowskich-wraz z ówczesnym jak to ujmowali Sannaci najazdem cudzoziemszczyzny. Zrazu dominowały tenniny czasownikowe i imiesłowowe, a niemiecką „kultur”, czy francuską" cywilizacion" tłumaczono jako „polor”. Jak jednak zauważają leksografowie rzeczownikowe formy pojawiły się w polskich słownikach w 2poł XVlII-go wieku, ale w języku uczonych bywały używane wcześniej. Spośród autorów, których można by wymienić w tym momencie, zasługuje na uwagę : Jan Śniadecki, który w 1810 pisał: „ Wszelka cywilizacja ludzi nic innego nie jest, tylko rozwinięcie i wydoskonalenie wszystkich władz przyrodzonych człowieka do czego nauki jeżeli nie jedyną zapewne najdzielniejszą pomocą”
To ostatnie stwierdzenie wyraźnie wskazuje na zależność cywilizacji od stanu oświecenia, co pozostawało oczywiście w zgodzie ze scharakteryzowaną już przez nas XVIII-wieczną teorią postępu.
Jak właściwy sens. O ile bowiem koncepcja przeżytku w istocie przeniesiona z biologii służyła ewohicjonistom do odtwarzania etapów ewolucji, przyprowadzi bowiem że fakt, iż lud prosty używa dawnych jeszcze obyczajów i zwyczajów pozwala jego przeszłość rekonstruować - jest śladem przeszłości. Ta koncepcja zwracała uwagę na odmiemiość dynamiki kultury widoczną w uporczywej obecności tego, co właściwie ze względów funkcjonalnych czy cywilizacyjnych powinno zniknąć Naturalnie termin cywilizacja występuje tu odrębny od terminu kultura. Profesor Pietr aszko dostrzega w tym dow'ód
swoistości porządku kulturalnego.......Możemy powiedzieć, że w ten sposób w ramach
kolistycznego, antr opologicznego rozumienia kultury, które przecież ewolucjoniści współtworzyli, dawała o sobie znać konieczność dokonania pewnych rozróżnień, pewnych segmentacji badania kultury. A zatem do paradoksów ewolucjonizmu, który miał być uniwarsalistyczny ale byl etnocentryczny, który twierdził, że bada dzieje ludzkości, ale byl