ale dlatego że jest kłamstwem, toteż nie wolno kłamać nawet jeśli spodziewamy się dobrych skutków.
Niezależnie od rozmaitych przekonań na temat kłamstwa wydaje się, że w każdej kulturze uznaje się prawdomówność obok sprawiedliwości i odwagi za dobro. W świede tych wartości oceniamy samych siebie, a także innych. Przyznanie się do kłamstwa nie oznacza przecież, odrzucenia prawdomówności jako dobra.
- Czasami prawdy nie wolno ujawniać.
- Sam Bóg nie zawsze wyjawiał prawdę: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Mt 11, 25). Jezus uczniom nie mówi wszystkiego: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie” (J 16, 12). Nie każdy jest w stanie przyjąć prawdę: „Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie” (Mt 7, 6). Na pytanie uczniów o „dniu ostatecznym” Jezus odpowiedział wymijająco (por. Mt 13, 32). Zatem postępowanie Chrystusa można w niektórych sytuacjach określić jako zakrywanie prawdy np. nauczanie w przypowieściach. Jezusowi nie chodziło o wprowadzenie w błąd słuchaczy, ale ukrycie prawdy dla jej obrony, gdyż wyjawienie sprzeciwiałoby się miłości. Nie mówienie prawdy opiera się o cnotę roztropności do której zachęca Jezus w słowach: „Bądźcie przezorni jak węże” (Mt 10, 16).
- Kiedy możemy prawdy nie wyjawiać?
- Każdy ma prawo do zatrzymania tajemnic wewnętrznych, intymnych, a także ma obowiązek nie wydawać tajemnic powierzonych przez drugich. Nie możemy wyjawiać tajemnic, które naruszałyby sprawiedliwość. Dobro i bezpieczeństwo drugiego człowieka, czy dobro wspólne są wystarczającymi powodami do przemilczenia tego, co nie powinno być znane. Zdobywanie podstępem cudzych sekretów, a także wykorzystywanie ich w celu zaszkodzenia bliźniemu jest naganne. Chodzi przede wszystkim o tajemnicę w odniesieniu do życia osobistego, czy rodzinnego; których wyjawienie mogłoby przynieść mu szkodę. Obowiązek zachowania sekretu może być wzmocniony przez wyraźną deklarację zachowania milczenia co do jego treści. Należy rozpatrywać mówienie prawdy w perspektywie miłości bliźniego lub też sprawiedliwości, czy pewnej przyzwoitości.
Do nie wyjawienia prawdy są zobowiązani kapłani spowiadający. Mówi o tym kanon 983 Kodeksu Prawa kanonicznego: „Tajemnica sakramentalna jest nienaruszalna; dlatego nie wolno spowiednikowi słowami lub w jakikolwiek inny sposób i dla jakiejkolwiek przyczyny w czymkolwiek zdradzić penitenta”.
- Można mówić prawdę o bliźnim jednocześnie ciężko grzesząc...
- Popełnienie takiego grzechu nazywa się obmową, na którą składa się powiedzenie złej prawdy, którą się ujawniło bez wystarczających racji. Zdarza się też, że rzucamy na kogoś oszczerstwo; różnica pomiędzy obmową a oszczerstwem polega na tym, że obmawia się wtedy gdy mówi się o bliźnim źle, ale prawdziwie; natomiast rzuca się oszczerstwo gdy mówi się rzeczy złe i nieprawdziwe. Niestety zdarza się spotykać chrześcijan, którzy chlubią się, że zawsze mówią prawdę; oczywiście chodzi o złą prawdę, którą chętnie ujawniają bez potrzeby, zabierając drugiemu dobre imię np. rozgłaszanie o kimś, że jest złodziejem, któremu raz przydarzyła się kradzież, może ostatecznie zniszczyć jego życie.
- Kiedy można mówić złą prawdę o innych?
- Właściwe mówienie o człowieku winno opierać się na trzech przesłankach kompetencji, starannym zbadaniu sprawy i braku uprzedzeń. Bez zachowania tych elementów w sądzeniu, nasz osąd będzie lekkomyślny. Jezus ostrzegał przed nieprzemyślanym sądzeniem. „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą”( Mt 7, ln). Św. Paweł dodaje, że sądzimy ludzi w tym w czym sami często upadamy por. Rz 2, 1-3.
- Czy istnieje kłamstwo pozorne?
- Z ważnych przyczyn możemy posłużyć się kłamstwem pozornym np. gdy domagający się prawdy nie ma prawa do niej; wtedy można odpowiedzieć wymijająco, dwuznacznie lub ogólnie. Istnieją prawdy,