wysokie mniemanie. Nie dlatego, że będzie wyrażał: poparcie w sposób werbalny, ale dlatego, że prezenter może nieświadomie sygnalizować swoje preferencje wyrazem twarzy części widowni tak, mniej więcej, jak Reagan wyrazem twarzy komunikował się z systemami emocjonalnymi swych odbiorców w badaniach opisanych powyżej.
v
Od Mony Lisy do Petera Jenningsa. Badanie;dotyczyło wyborów prezydenckich w USA w 1984 roku, w których głównymi rywalami byli Ronald Reagan i demokrata Walter Mondale (Mułlen i in., 1986). W pierwszej fezie badań na taśmach wideo zarejestrowano wieczorne wiadomości nadawane przez trzy główne stacje ^telewizyjne w ciągu ośmiu dni poprzedzających wybory. W drugiej faziejbadacze poprosili studentów o ocenę ekspresji twarzy prezenterów telewizyjnych w tych fragmentach nagrań, które dotyczyły Reagana lub Mondale’a. Z ocen wynikało, że ani Dan Rather z CBS ani Tom Brokaw z NBC nie zdradzali swych sympatii za pomocą wyrazu twarzy, mówiąc o Reaganie lub Mon-dale'u. Obaj przybierali jednakowo przyjemny (umiarkowanie) wyraz twarzy, kiedy mówili o obu kandydatach. Tymczasem Peter Jennings z ABC zdradzał silną, pozytywną stronniczość ekspresyjną wobec Ronalda Reagana; twarz „rozjaśniała” mu się bardziej, kiedy mówił o Reaganie, niż kiedy mówił o Mondale*u. Znaczenie tegó’i,uśmiechu Jenningsa" ujawniło się w ostatecznej fazie badania, przeprowadzonej wiosną po wyborach. Przeprowadzono wówczas sondaż telefoniczny wśród około 200 wyborców w pięciu miastach na środkowym [zachodzie i wschodzie USA. Zapytano ich, który program informacyjny najczęściej oglądają i na kogo głosowali. Spośród tych, którzy w ogóle glosowali, 63 procent stałych widzów CBS i NBC głosowało na Reagana. Tymczasem spośród wiernych widzów ABC — i Petera Jenningsa — za Ronaldem Reaganem opowiedziało się aż 75 procent. Czy uśmiech prezentera pomógł w wyborze prezydenta?
Takie jest zdanie badaczy. Uważają, że pozytywny wyraz twarzy Jenningsa wywołał pozytywny afekt u widzów, który następnie został skojarzony z Ronaldem Reaganem, a więc obiektem współwystępującym z pozytywną ekspresją twarzy. Inna rozpatrywana ewentualność jest taka, że zwolennicy Ronalda Reagana częściej oglądali ABC ze względu na ewidentne poparcie udzielane mu przez tę stację. A|e nie wydaje się to nazbyt prawdopodobne. Niezależne badania wskazują, że w kategoriach treści przekazów informacyjnych stacja ABC wręczjsłabiej popierała Reagana niż inne stacje (Cłancey i Robinson, 1985). Tak więc sugestia, według której stronniczość malująca się na twarzy prezentera wpłynęła na postawy wybojów, jest najbardziej prawdopodobna; na pewno zasługuje ona na pogłęb tonę badania ze względu na swą doniosłość polityczną. Nadaje ona noWe znaczenie powiedzeniu, że Jennings „miał to wypisane na twarzy”.
Kłamstwo jest nieuczciwe, a jego wykrywanie jest rzeczą ludzką. Fundamentem wiarygodności, jaką jesteśmy skłonni przypisać jakiemukolwiek mówcy, jest uczciwość i prawdomówność, jak również znajomość rzecty. Kiedy wyczuwamy, że ktoś nie mówi tak,, jak jest naprawdę”, lub tfiź coś przed nami ukrywa, jego wiarygodność znacznie się zmniejszai-Na podejrzenie, że ktoś nas zwodzi, wpadamy czasami za sprawą wskazówek niewerbalnych, ponieważ kiedy ludzie usiłują kogoś wprowadzić w'płąd, mówią i zachowują się w sposób niespójny, choć różnice są raczej subtelne (Ekman, 1985). W badaniach na ten temat porównywano uczestników, których poproszono o kłamanie na swój temat lub na temat wydrążenia, którego byli świadkami, z osobami, które poproszono
0 mówienie prawdy. Kłamcy z reguły mówili wolniej, głosem o nieco wyższym toni£, częściej zmieniali postawę, mniej się uśmiechali i unikali kontaktu ^rokowego (Apple i in., 1979; Zuckcrman i in., 1981). W dodatku kłamcy częściej popełniają błędy językowe, a w trakcie udzielania odpowiedzi na pytania częściej się wahają.
Skąd bjorą się te uboczne oznaki łgarstwa? Dwa najważniejsze powody to przeciek oraz interferencja poznawcza. Przeciek polega na tym, że chociaż staramy się wyglądać uczciwie, gdy kłamiemy, zazwyczaj odczuwamy niepokój. Jesteśmy w stanie kontrolować jeden czy więcej kanałów komunikacji, ale dowody naszej nerwowości czy prawdziwych uczuć najczęściej przedostają się innym kanałem (Ekman i Fricsen, 1969). Kanałem „przecieku" będzie, oczywiście, ten, który najsłabiej kontrolujemy. Najpełniejjesteśmy w stanie panować nad kanałem werbalnym, a więc nad słowami, które świadomie dobieramy. Co ciekawe, dość dobrze można na ogól -zapanować nad wyrazem twarzy, choć. nie do końca (Ekman
1 in., 1988). Z badań wynika, że najsłabszą kontrolę sprawujemy nad ruchami ciała i jakością głosu (Scherer i in., 1986). Wipopulamej w latach 70. w USĄ, balladzie rockowej ostrzega się niewierną żonę, że „nie zdoła ukryć swy&h zakłamanych oczu”. Według badaczy z o wiele większą trudnością przyjdzie jej skrywanie niespokojnych rąk i drżącego głosu.
Okłamywanie wymaga też wysiłku umysłowego. Kłamstwa zazwyczaj nie są spontaniczne; trzeba je wymyślić i sporo uwagi poświęcić ułożeniu
335