Każdy, kto uważnie i krytycznie obserwuje współczesną rzeczywistość, uświadamia sobie, że cywilizacja, w której żyjemy, weszła w nową fazę swoich dziejów. Nie chodzi tu jedynie o gwałtowne przemiany we wszystkich niemal dyscyplin ludzkiego życia, ale o fundamentalne przewartościowania, jakie dokonują się na naszych oczach. „(...) czasy, w jakich żyjemy, są jeszcze nowoczesne, czy też nowoczesne, ale nie całkiem albo już zgoła ponowoczesne. Każda wypowiedź przyznaje, że z tą nowoczesnością nie wszystko jest w porządku, że jakoś się nam odmieniła, że coś z niej ubyło, a coś jej przybyioj...)"1. W konsekwencji coraz więcej ekspertów z różnych dziedzin wiedzy zgadza się z twierdzeniem, że w drugiej połowie XX-tego wieku zakończyła się epoka modernizmu i nowoczesności, która w dziedzinie myślenia charakteryzowała się dążeniem do precyzyjnego, racjonalnego, naukowego poznania obiektywnej rzeczywistości, a w dziedzinie działania charakteryzowała się dążeniem do osiągnięcia wysokiej skuteczności i efektywności we wszystkich podejmowanych przedsięwzięciach. Nowe tendencje określane są zwykle mianem postmodernizmu albo ponowoczesności. „Postmodernizm jest fenomenem kulturowym, którego istota wymyka się tradycyjnym formulom i strukturom. Dla jednych, jest on określeniem zjawisk, które zrodził kryzys kultury cywilizacji, dla innych jest nazwą pewnego myślenia o świecie, które obejmuje nie tylko problemy filozofii, sztuki czy nauki, ale i zjawiska społeczne kreujące kulturę masową"2.
Ponowoczesność nie jest tylko czy przede wszystkim kwestią poglądów filozoficznych. To raczej całościowy stan współczesnej kultury i cywilizacji, uwzględniający codzienne zachowania ludzi, dominujące wzory myślenia i postępowania, jak również sztukę, politykę, a częściowo nawet religię i naukę. Ponowoczesność to zatem określenie szeregu tendencji, które mają pewne wspólne cechy i których korzenie związane są między innymi z przemianami lat sześćdziesiątych w Europie i Ameryce Północnej. Istotą tych przemian było postawienie jednostkowego człowieka i jego subiektyw/ności ponad wszelką tradycją, ponad wszystkimi instytucjami, ponad obiektywnymi praw/dami czy normami moralnymi, obyczajowymi i prawnymi. Silne akcentowanie jednostki i jej niepowtarzalności nie jest specyfiką ponowoczesności. Był to bowiem ważny element również w kulturze modernizmu i nowoczesności między połową XIX a połową XX wieku. Jednak w tamtej epoce jednostka nie była w tak radykalny jak obecnie sposób przeciwstawiana tradycji, normom moralnym czy instytucjom, a subiektywizm poszczególnego człowieka nie był przeciwstawiany obiektywnej rzeczywistości, w której żyjemy.
W obliczu ponowoczesności z jej utopiami indywidualistycznego szczęścia oderwanego od zdrowego rozsądku, prawdy i miłości, z jej pustką aksjologiczną, z jej karykaturalnym obrazem człowieka, z jej ucieczką od rzeczywistości trzeba zająć rozważną i odpowiedzialną postawę. Niedojrzałością byłoby oburzanie się na tę formę (antyjkultury i mentalności. Niewiele też pomoże demonizowanie obecnej sytuacji, oburzanie się na ponowoczesność i unikanie dialogu z tą ideologią. Rozsądniejszą postawą jest krytyczne analizowanie ponowoczesności z jej wszystkimi przejawami, wewnętrznymi sprzecznościami i negatywnymi konsekwencjami. Tylko wtedy bowiem jesteśmy w stanie roztropnie działać, aby bronić siebie i innych przed tą groźną ideologią. Sądzę, że najważniejszym i najskuteczniejszym polem obrony powinna być troska o wychowanie.
2
Z. Bauman „ Ciało i przemoc w obliczu ponowoczesności" UWK, Toruń 1995, s 12
• B. Śliwerski „Współczesne teorie i mirty wychowania" Impuls, Kraków 1998. s 337