skończył. Możno powiedzieć, że w stosunku do liczby mieszkańców, w Polsce działa i przystępuje do wyborów niewielka liczba partii. Zatem i w Parlamencie działa tych partii jeszcze mniej, pomimo tego nie sq w stanie dojść do porozumienia, kompromisu. Wydaje się, że w chwili obecnej byłoby nieporozumieniem powiedzieć, że osiągnęliśmy etap demokracji skonsolidowanej, tzn. że istnieje porozumienie pomiędzy elitami. To rozumienie powinno obejmować 2 elementy a mianowicie porozumienie co do norm, na których system się opiera i tu porozumienie jest. Żadna z sil politycznych nie występuje przeciwko podstawom systemu, nie neguje jego podstaw. Ten warunek jest spełniony a 2 dot. relacji dot. pomiędzy frakcjami elity. Jak już wspomniałam w Polsce relatywnie dużo frakcji nie ma. Na dobrą sprawę jest ich około 10. Pomimo tego nie są one zdolne do tworzenia porozumień trwałych. Pomiędzy nimi są różnice tak daleko idące, że tego porozumienia zawrzeć się nie da. I to powinno nas prowadzić do wniosku, że osiągnęliśmy etap demokracji nie skonsolidowanej. Jest to
sytuacja niełatwa ale demokracja nie skonsolidowana może prowadzić do skonsolidowanej wtedy - kiedy elity zdołają opanować kryzys, wyjść z niego pozytywnie, eliminując najbardziej skrajne poglądy.
M. Burton, R. Gunthner, J. Higley (amerykańscy socjologowie): Elita polityczna, to ci ludzie, których decyzje mają decydujące znaczenie w procesie wykonywania władzy. Sprawna jest elita skonsolidowana, rozproszona (nieskonsolidowana) taka nie będzie. Elita skonsolidowana to elita gotowa do współpracy, do kompromisów. Elita składa się z frakcji, mogą one pozostawać względem siebie w różnych stosunkach. W przypadku demokracji skonsolidowanej podział na frakcje jest racjonalny, nie utrudnia porozumienia. Frakcje elity nie występują przeciwko podstawom systemu. Elita nie jest antysystemowa.