drogości”, oprócz wyrzeczenia się drogocennego majątku należy jeszcze być pracowitym i wspólnie działać na rzecz poprawy. A dziełem pracowitszym pieszczotę poprawić - pieszczota to tj. wszelkie wygodnictwo.
Pieśń II (Serce rośnie patrząc na te czasy)
1. Trzynastozgłoskowiec
2. Ąpoloaia natury. Trzy pierwsze wersy opisują jak zima ustaje, odchodzi na rzecz przepięknej, pełnej życia wiosny. Kochanowskiego zachwycają liście na drzewach, które dopiero co były gołe „Mało przedtym gołe były lasy”, ptaki zaczynające śpiewać i pleść gniazda, zboża wstały, a polne łąki pięknie zakwitnęły. Wiosna napawa ludzi pozytywnym myśleniem „(człowiek] Ani czuje w sercu żadnej wady”.
3. W kolejnych wersach poezja opisowa ustępuje miejsca poezji refleksyjnej, człowiek razem z przyrodą budzi się do życia, a jego celem staje się szczęście „będzie wesół, byś chciał, i o wodzie". Umartwianie się jest raczej złe(wersy 6.), a na pochwałę zasługuje dostrzeganie piękna(, które przecież pochodzi od Boga) wszędzie, gdzie ono jest bez specjalnej oprawy „wina nie trzebaprzylewaćZ ani grać na lutni, ani śpiewać”. Więc w centrum jest człowiek i jego osobowość - renesansowy antropocentryzm. Poprzez postawienie takiego kontrastu postaw, słusznej i niesłusznej autor posługuje się więc parenetyką. poucza co jest właściwe a co nie.
4. W ostatnim wersie Kochanowski jednak zauważa, że czas na zabawę i przyjemności trzeba znaleźć „Nie gardź moim *chłodnikiem chruścianym ('"altana z chrustu, clironiąca przed słońcem)/ A bądź ze mą, z trzeźwym i z pijanym”. Autor w ten sposób szuka złotego środka, harmonii między stoicką i epikurejską filozofią, zachowania więc umiani w rozrywkach.
Pieśń III (Dzbanie mój pisany)
1. Pieśń biesiadna
2. Jest parafrazą horacjańskiej pieśni ..Za konsula Manliusza urodzona ze mną” (O nata mecum konsule Manlio). Z tym, że u Horacego właściwym adresatem nie było wino ale jego przyjaciel, Korwin. Kochanowski w swoim przekładzie używa słowa „goście” (8. wers)
3. Pieśń rozpoczyna się apostrofą do dzbana „Dzbanie mój pisany/ Dzbanie polewany” i to właśnie dzban, wino, wypełniony winem(„wino, co w cię lano”) jest tutaj zarazem lx)haterem i adresatem lirycznym. Hymn do dzbana staje się jednocześnie hymnem do wina.
4. Kochanowski podpiera się epikurejskim hedonizmem, mówi m. In. O przyjemnościach płynących z picia wina - „wino, co w cię lano/ Przymkn (tj. przybliż się) / się do nas, a daj się nachylić/ Chciałbym twym darem gości swych nasilić gdzie na dobro wina wskazuje określenie dar, ponadto stwierdza „Ty cieszysz nadzieją/ Serca które mdleją” zauważając tym samym leczniczy wpływ wina na zmartwienia.
5. Jednak główny i najważniejszy sens pieśni to niezwykłe zdolności wina. Potrafi ono po pierwsze nieść zarazem sprzeczki, spory, płacz, żarty i całkiem odmiennie miłość, czy spokojny sen (3-4. wers). Ma jednakowo wpływ na mądrych filozofów i na