502
Jan Polowczyk
wiedliwości, umożliwiające grupom ludzi formułowanie koalicji przeciwko oszustom i nadmiernym indywidualistom (free riders).
Wielu autorów (np. Beinhocker [2006, rozdz.10]) traktuje dylemat więźnia jako kluczowy dla zrozumienia procesów kooperacji między uczestnikami eko-nosfery. Pokazuje przyczyny współpracy między dwoma uczestnikami, a więc w najmniejszej możliwej skali społecznej. Robert Axelrod [1997, s. xi] nazwał dylemat więźnia odpowiednikiem bakterii E.coli w naukach społecznych1.
Badania nad procesami fizykochemicznymi zachodzącymi w mózgu pokazują, że w organizmie ludzkim za uczucia zaufania odpowiada hormon oksytocyna [Zak i in. 2005], Oksytocyna jest zaangażowana w tworzenie więzi międzyludzkich. Na podstawie badań eksperymentalnych okazało się, że poziom oksytocyny wzrasta, kiedy człowiek orientuje się, że ktoś obdarza go zaufaniem. Tej ogólnej prawidłowości podlega 98% badanych ludzi. A zatem, to prawdopodobnie oksytocyna stanowi społeczne „spoiwo” i umożliwia tworzenie ekonosfery [Fehr i in. 2005].
Według A. Smitha głównym celem, który nam przyświeca w dążeniu do gromadzenia dóbr doczesnych są „uczucia innych ludzi”. I dopowiada pytając: „Jakiż bowiem cel przyświeca całej tej harówce i krzątaninie doczesnej? Jaki jest cel skąpstwa i ambicji, pogoni za bogactwem, władzą i zaborczości? Czy celem tym jest zaspokojenie naturalnych potrzeb?”. Następnie stwierdza, że wszystkie te potrzeby mogą zapewnić zarobki zwykłego robotnika, pozwalające na „opłacenie żywności, odzienia, wygód domowych i udogodnień dla rodziny”. Całą resztę przeznacza się na „udogodnienia, które można uznać za zbyteczne”, a wręcz na „rzecz próżności i z chęci wyróżnienia się” [Smith 1989, s. 72].
Wszystkie sfeiy społeczeństwa przenika współzawodnictwo i próżność, powstające z naszego przeświadczenia, że ludzie zamożni są obiektami godnymi podziwu: „Człowiek bogaty chlubi się swoim bogactwem, gdyż uważa, iż naturalnie przyciąga do niego uwagę świata i że ludzie są skłonni do oddźwięku wobec wszelkich przyjemnych uczuć, które jego własna korzystna sytuacja z łatwością w nich wzbudzi” [Smith 1989, s. 73].
A. Smith stwierdza [1989, s. 75], że ludzi zamożnych i znanych otacza szczególna aura zainteresowania i sympatii: „Każda niedola, która na nich spada, każda krzywda, która ich dotyka, wzbudza w sercu obserwatora dziesięć razy więcej współczucia i niechęci niż to, co by odczuwał, gdyby to wydarzyło się innym ludziom”. Dodaje sarkastycznie: „Jedynie nieszczęścia królów dostarczają właściwych tematów do tragedii” i daje przykład: „Cała niewinna krew przelana w wojnach domowych wywołała niniejsze oburzenie niż śmierć Karola I” [1989, s. 76].
Biolodzy, omawiając systemy przyrodnicze, zaczynają od najprostszych organizmów, takich jak bakterie E.coli.