i mało chłonne, zależy im na tym, żeby te kraje były bezpieczne i tak jak pisze Jeffrey Sachsa w swojej książce „Koniec biedy", to jest inwestycja, na którą najbogatsi muszą się zdecydować w tym momencie, a właściwie powinni być już zdecydowani i powinni już zacząć przekazywać pieniądze. I trzeba skończyć z pięknymi słowami, że cele milenijne musimy realizować bo inaczej będzie źle. Trzeba sobie jasno powiedzieć, jeżeli nie będziemy dawać pieniędzy na rozwój, w tym Polska, to może się to tak skończyć, że za dziesięć piętnaście lat będziemy mieli świat dużo bardziej biedny, dużo bardziej podzielony i dużo bardziej zdesperowany na tym biednym południu. A to oznacza dużo bardziej niebezpieczny. A koszty niwelowania konfliktów, koszty zażegnywania konfliktów są znacznie wyższe od tych pieniędzy jakie możemy wydać na rozwój.
MAREK TEJCHMAN: A w jaki sposób te pienigdze wydawać?
MACIEJ KUŹMICZ: Przede wszystkim efektywnie. Trzeba stworzyć system kontroli pomocy, a właściwie system monitorowania pomocy, czyli taki system, który będzie upewniał dawców, kraje dawców, że pieniądze, które dają nie idą na zakup broni, nie idą na pałace dla kacyków w krajach najsłabiej rozwiniętych, ale trafiają do najbiedniejszych.
MAREK TEJCHMAN: A czy organizacje ONZ mają takie możliwości?
MACIEJ KUŹMICZ: Czy mają takie możliwości tak na prawdę w tym momencie będzie to testowane podczas 60. sesji ONZ. Jeżeli okaże się że ONZ nie jest wstanie zaproponować sensownego systemu pomocy, to wydaje mi się, że ONZ będzie przechodził bardzo głęboki kryzys. Pamiętajmy o tym, że najwięksi dawcy, czyli Stany Zjednoczone już się rozczarowały do ONZ między innymi na fali ostatnich skandali z programem ropa za żywność. Będzie bardzo trudno przekonać Amerykanów, którzy w tym momencie są dość konserwatywni, że powinni dawać więcej pieniędzy na pomoc zagraniczną, a pamiętajmy, że paradoksalnie według badań Instytutu Gallupa, Amerykanie są święcie przekonani, że dają na swoją pomoc dla krajów słabo rozwiniętych i rozwijających się jedną piątą swojego budżetu, tymczasem oni na pomoc przekazują niecałą jedną dziesiątą swojego PKB. Także trzeba będzie walczyć ze stereotypami i to będzie bardzo ważne zadanie ONZ na tym szczycie.
MAREK TEJCHMAN: W jaki sposób walczyć z tymi stereotypami?
JAN SZCZYCIŃSKI: Praktycznie większość pomocy, która jest realizowana, to jest pomoc na zasadzie dwustronnej, między państwem bogatym a państwem biedniejszym. Tak powiem w kwestii pewnego sprostowania rolą ONZ bardziej jest przekonanie państw wysoko-rozwiniętych, że powinny w inny sposób świadczyć tą pomoc i oczywiście też budowa lepszego systemu pomocy wielostronnej.
21