Bohaterka przeciwstawia hermeneutycznej podejrzliwości swojego męża odmienną
postawę:
- Słowo hebrajskie nie posiada samogłosek... I dzisiejsi egzegeci... każdy wpisuje swoje... i odczytuje sens całkowicie inny... niż to proponował poprzednik... Moje samogłoski w przeciwieństwie do twoich... nieufnych... insynuujących... moje... są... a w każdym razie chciałabym, żeby były... współczujące... [... ] Szanuję losy tamtych ludzi i tej... nad grobem pochylonej staruszki... (ZŻ 97)
Świat przedstawiony w tekstach Pankowskiego jest światem zapośredniczonym przez opowieść lub wiele opowieści. Od odbiorcy zależy, czy zdecyduje się im zawierzyć, czy też je odrzuci. Ich status nigdy nie jest jednoznaczny: nie potrafimy rozstrzygnąć, czy są prawdziwe, czy też fałszywe, nie potrafimy również ocenić wiarygodności opowiadaczy. Fabuły, zza których mogą się wyłonić kontury rzeczywistości, wymagają interpretacji, co dla odbiorcy stanowi nie lada wyzwanie: interpretację można porównać do trudu filologa, uzupełniającego hebrajski tekst dobranymi przez niego samego samogłoskami.
Posługiwanie się konstrukcją szkatułkową, operowanie wielością tekstów wewnętrznych3 sprawia, że proza z tomu Złoto żałobne nabiera cech literatury autotematycznej. Ponadto, wielokrotne pojawianie się figury nierozstrzygalności w tym niezwykle ciekawym tomie skłania mnie to postawienia szerszej interpretacyjnej hipotezy: być może nie chodzi tu jedynie o określony schemat fabularny, lecz o pokazanie pewnych wariantów: czytania tekstu literackiego oraz stosunku tekstu do rzeczywistości, a więc o szczególny model reprezentacji, oparty właśnie na nierozstrzygalności relacji między dwoma porządkami. Do rekonstrukcji tego modelu potrzebna będzie analiza jeszcze jednej noweli z tomu Złoto żałobne, noweli Kule.
Bohater-narrator historii, Marek, przyjeżdża z Belgii do swego rodzinnego miasteczka w Polsce, gdzie spotyka pana Ryszarda, znajomego z lat młodości. Ten opowiada mu o swojej pasji, jaką jest zbieranie pocisków. Nie zadowala go jednak zwyczajna amunicja: chodzi mu o kule, jak sam to określa, „z przeszłością ludzką” (ZŻ 131; cytat niedokładny), a więc takie, które zostały wyjęte z ciał rannych lub zabitych żołnierzy. Uzyskane obiekty stają się własnością Ryszarda, mogą też zostać sprzedane innym ekscentrycznym pasjonatom. Natrafiamy tu na pierwszy wątek związany z analnością: wprawdzie bohater nie zdobywa pocisków własnoręcznie-pomagają mu w tym specjalnie zatrudnieni ludzie-tym niemniej aktywność kolekcjonerska wiąże się w tym wypadku z makabryczną koniecznością rozkopywania mogił i szukania kul w rozkładających się ciałach. Zdobyte w ten sposób okazy to z psychoanalitycznego punktu widzenia obiekty analne. Narrator, zafascynowany historiami swego rozmówcy, otrzymuje od Ryszarda dwie ołowiane kule, pochodzące, zdaniem kolekcjonera, z czasów powstania styczniowego. Zadaniem Marka ma być dostarczenie ich kontrahentce w Belgii i przyjęcie od niej zapłaty wysokości 600 dolarów. Następnie bohater udaje się na spotkanie ze swoim bratem, Antonim, który przedstawia mu postać pana Ryszarda w zupełnie innym świetle. Protago-
3 O kategorii tekstu wewnętrznego: zob. P. Pietrzak, Powieść nowoczesna i dylematy współczesnej nauki o literaturze. Wydział Polonistyki UW. Warszawa 2007.