Radek nic wyróżnia! się niczym: nie by! ani wysoki, ani silny, ani najbardziej zręczny - ot. taki sobie. A przy tym w ogóle w siebie nie wierzył. Wciąż powtarza! .Mnie nigdy się nic nie uda", czu! się gorszy od innych. Ale pewnego dnia...
- Kto żyw. na mury! - gromki glos dowódcy rycerzy. Bronka, postawi! wszystkich na nogi. - Przed nami armia Utartów. Pomaga im czarodziej Niezwyciężony Istun. Potrzebuję ochotnika na wyprawę do jego siedziby, reszta - do obrony!
Bronko rozejrzał się wokół. Jego wzrok padł na Radka. Przywoła! go:
- Miody człowieku, takiego mi właśnie trzeba. Nie rzucasz się w oczy. więc zmylisz przeciwnika, a wiem. że masz mężne serce. Poradzisz sobie.
- Ja? - Radek nie mógł uwierzyć, ze wybór padł na niego. Ale skoro Bronko w niego wierzy, to zrobi wszystko, żeby go nie zawieść.
- Pójdziesz do Wieży Najwyższej, po drodze musisz minąć Las Duchów, przebyć Rzekę Nieprzebytą i zmierzyć się z Niezwyciężonym łstunem.
Gotowy'?
Radek kiwnął głową. Do Lasu Duchów dotarł nocą. Zatkał uszy. by nie słyszeć
********************************
wycia upiorów. Nie rozglądał się na boki. gnał jak wicher, choć gałęzie smagały go po twarzy. Nagle ujrzał ciemną wodę. Wszędzie wiry i głazy. Rozpędził się, skoczył na najbliższy kamień. Zachwiał się. ale nie spadł. I tak, skacząc, przebył rzekę. Teraz wieża. Puścił się biegiem. Nagłe wyrosła przed nim ogromna postać. Radek wyjął miecz. Istun wypowiedział zaklęcie, ale nic się nie stało. Spróbował drugi raz i ze zdumieniem odkrył, że odwaga chroni chłopca przed jego mocą. Zaklęcia odbiły się od niej jak od tarczy i powróciły do Istuna.
Poczuł, że opuszczają go siły. Zaczął się kurczyć, aż wreszcie zniknął.
Chłopiec pokonał Niezwyciężonego.
Od tej pory Radek stał się wzorem dla innych, a dzięki zaufaniu Bronka uwierzył w siebie i już nie czuł się gorszy od innych.
* * » *
* *
********************************
* * * *