- obydwie metody są zależne od przestrzennego kąta jaki tworzy powierzchnia wady z kierunkiem promieniowania (R,y) lub U,
- najkorzystniejszy kąt w badaniach UT (metodą echa) to kąt 90°, który jest najmniej korzystny w badaniach RT i na odwrót najkorzystniejszy kąt w badaniach RT to kąt 0° który jest najmniej korzystny w badaniach UT.
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że konsekwencją tych cech jest sprzeczność polegająca na tym, że jeśli jakaś wada ma korzystny kąt dla UT to tym samym jej wykrywalność przez RT jest niska i vice versa.
Jednak opisana sprzeczność między wykrywalnością wad „płaskich” metodami UT i RT nie morze być ekstrapolowana na inne obszary bo np. dla wad „przestrzennych” można przypisać olbrzymią przewagę RT nad UT w wykrywalności wad. Dodatkowo przewaga ta jest wzmocniona poprzez znacznie bogatsze zobrazowania oraz trwały i dość obiektywny zapis.
2.2. Wpływ kąta wady na jej wykrywalność i ocenę w badaniach UT
Wpływ kąta wady na jej wykrywalność w badaniach UT należy do elementarnych wiadomości na kursach w normach podręcznikach itd. Jest on jednak podawany dość schematycznie lub życzeniowo np. w normie [2] ,Jeden z zastosowanych kątów wprowadzenia wiązki powinien zapewnić prostopadle lub możliwie najbardziej zbliżone do prostopadłego padanie wiązki na powierzchnią wtopienia spoiny.” lub nawet podawane są sposoby użycia głowic tandem dla zwiększenia wykrywalności itd. Natomiast nie spotkaliśmy się z podaniem choćby jednego przykładu wpływu kąta wady na ocenę jej ekwiwalentnej wielkości i chyba nie wspomniano też o paradoksie (groźnym) który w tym obszarze występuje. Dość złożony problem wpływu kąta wady na ocenę jej ekwiwalentnej wielkości podajemy w dużym uproszczeniu na prostym przykładzie poniżej.
Przykład 1
Do doświadczenia użyto podany na zdjęciu zestaw - rys. 1.
Rys. 1 Zdjęcie układu pomiarowego
Zestaw elementów który składa się z:
- defektoskopu CUD,
- dwóch głowic 4T70° 9x 10 nr U519 oraz i 4T60° 09x 10 nr U533 ,
101