12 Łukasz Młyńczyk
intersubiektywności, ponieważ nie został poddany procedurze naukowego oszacowania, posłużyć może przy powyższym zastrzeżeniu jako ilustracja problemu. Autor nie tyle postuluje absolutyzację wyników nauki poprzez znalezienie metod łącznego poznania tego, co psychiczne, fizyczne, emocjonalne i duchowe, ile stara się ułatwić codzienne życie. Każdy model, a więc także integrujący wszystko, jest pewnym odwzorowaniem przedmiotu badania. Prosta obserwacja każe wątpić w powodzenie. Jednak uzupełnieniem i swoistym usprawiedliwieniem jest ciekawość zaspokajana przez poszukiwanie prawdy. Prawda jest przede wszystkim funkcją ciekawości, ale nie pod postacią gapia i widza, ale wyłącznie tego, kto docieka12. Nawet jeśli to tylko złudzenie. W związku z tym wchodzenie w antago-nistyczny spór z kimkolwiek, kto także poszukuje, zmusza nas do krytyki pełniejszej od wskazywania jedynie proceduralnych błędów. T. Kuhn stwierdza: „Nie ma i nie może być żadnego zespołu reguł, które mogłyby narzucać indywidualne zachowanie w konkretnych przypadkach, z jakimi uczeni mają do czynienia w toku swej kariery. Czymkolwiek miałby być postęp w nauce, musimy, aby zdać z niego sprawę, zbadać grupę badaczy, stwierdzić, co ona sobie ceni, co toleruje i czym gardzi”13. Słowa te wypowiedział jako kontrargument wobec szerszej krytyki jego koncepcji nauki normalnej. Wynika z tego, że nie możemy wymusić na osobach zajmujących się poznaniem naukowym przyjęcia ad hoc pełnego zestawu reguł, ponieważ jak wcześniej zauważał już Max Weber, są one „obciążone” całym bagażem nawyków i umiejętności14. Wszelkie wymagania będą zatem formułowane na mocy normatywnej argumentacji.
Uniwersalne generalizacje w nauce są stanem pożądanym, jednak nie można dowieść na gruncie politologii, jak i wielu innych nauk, że mamy do czynienia z niezawodnym rezultatem zaobserwowania pewnej regularności faktów. Dostrzeganie przyczyn zaistnienia badanego zjawiska politycznego poprzez wyodrębnienie prawidłowości płynących z faktów jest jedynie stanem przejściowym i fragmentarycznym, ponieważ musi również uwzględniać siłę sprawczą głównych uczestników badanego systemu15. Sytuacja, w której znajduje się podmiot badający, jest często konsekwencją dziejowego procesu, w którym uczestniczy. Jak to widział Feyera-bend, najpierw mamy jakąś ideę lub problem, a dopiero potem działamy - kon-
12 Nauka a świat wartości. Rozmowa z Grzegorzem Białkowskim, [w:] W. Osiatyński, Zrozumieć świat. Rozmowy z uczonymi 25 lat później, Warszawa 2009, s. 70.
13 T.S. Kuhn, Droga po strukturze, Warszawa 2003, s. 124.
14 C.G. Christians, Etyka i polityka w badaniach jakościowych, [w:] Metody badań jakościowych, red. N.K. Denzin, Y.S. Lincoln, 1.1, Warszawa 2009, s. 212.
15 T. Klementewicz, Rozumienie polityki, Zarys metodologii nauki o polityce .Warszawa 2011, s. 114.