Mimo wielkiej ilości agresji na nowej płycie Onslaught, jego główny twórca, gitarzysta Nige Rockett, okazał się sympatycznym człowiekiem i pozytywnym rozmówcą. Zresztą dokładnie argumentował to, skąd w tym wszystkim się ona wzięła. O tym, w jaki sposób dawkować muzyczną przemoc oraz o tym, jak nie zwariować w czasie wirusa i kilku innych tematach możecie przeczytać poniżej. A jeśli czujecie się wściekli tak samo jak Nige... To tym bardziej jest to tekst dla Was!
HMP: Witaj Nige! Dziękuję, żc zgodziłeś się poświęcić swój czas na tych parę odpowiedzi. jestem po odsłuchu najnowszego materiału Onslaught. Muszę powiedzieć, że dawno nie słuchałem tak wściekłej płyty! Powiedz, skąd wzięła się ta złość?
Nige Rockett: Cześć Adam. jak się masz, bracie? Cała przyjemność po mojej stronie! Dzięki stary, naprawdę miło to słyszeć i oczywiście taki był nasz zamiar. Po prostu z wiekiem robię się coraz bardziej wściekły (śmiech)! Na świecie dzieje się teraz tyle gówna, że bardzo trudno jest zachować spokój, więc po prostu kieruję tę energię do muzyki i tekstów. Straciłem też całą wiarę w większość światowych rządów, więc to staje się silnym celem mojej nienawiści...
Rzuciłem okiem na line-up, który nagrał "Generation Antichrist". Pojawiły się trzy nowe twarze - wokalista David Gamett, gitarzysta Wayne Dorman i perkusista James Perry. jak sądzisz, w jakim stopniu odświeżenie składu miało wpływ na kształt najnowszego albumu?
Nowi muzycy nie mieli zbyt dużego wpływu na kawrałki na nowy album, ale z pewnością współtworzyli ogólne brzmienie płyty. Wayne wniósł bardzo fajny wkład w pisanie utworów'. Jego solówki naprawdę zrobiły różnicę, są na innym poziomie w stosunku do poprzednich wydawnictw. Dotyczy to również Jamesa Perryego i jego gry na perkusji. Naprawdę rozwalił bank na "Generation Antichrist". Oczywiście, posiadanie nowego frontmana jest ważnym tematem do rozmowy, ale Dave Garnett podniósł naszą agresję i nie różni się zbytnio od Sy Keelera, za to wniósł do albumu zupełnie nowy poziom brutalności.
Od ostatniego krążka "VI" minęło aż siedem lat. To druga w historii Onslaught najdłuższa przerwa między wydawnictwami. Domyślam się, że najnowszy album nie powstawał przez cały jej czas - powiedz więc, co działo się z grupą przez ten okres?
Album "Generation Antichrist" został napisany i nagrany przez okres osiemnastu miesięcy. Rozpoczęliśmy pracę w połowie 2018 roku, więc od momentu od kiedy zaczęliśmy pisać, był to dość szybki proces. Tak, to jest dość długi okres między albumami, ale po wydaniu "VI" w zasadzie koncertowaliśmy przez ponad cztery lata. Objeżdżaliśmy z albumem "VI" mniej więcej dwa lata. Potem był 2016 rok. czas 30-lecia albumu "The Force". Było tak duże zapotrzebowanie ze strony fanów na trasę koncertową i zagranie albumu "The Force" wr całości, że nie mogliśmy tego zignorować. Jubileuszowa trasa trwała dwa pieprzone lata ze względu na zainteresowanie. Było to oczywiście bardzo fajne, ale przez to opóźnił się proces twrorzenia nowej płyty...
Nowy album brzmi bardzo konkretnie. Czy podczas pisania materiału na "Generation Antichrist", w związku ze zmianą składu, pracowaliście inaczej niż nad poprzednimi płytami?
Tak, chyba tak... Proces pisania był zdecydowanie inny niż w przypadku ostatnich dwóch albumów, które napisałem wraz z Andym Rosserem-Daviesem (którego już nie ma). Tę płytę skomponowałem prawie sam. Zanim zaczęliśmy pisać przeprowadziliśmy kilka dyskusji o kierunku, który powinniśmy obrać. Ponieważ "VI" był prawdopodobnie naszym najbardziej technicznym albumem, na "Generation Antichrist" zdecydowaliśmy się na po-wrót do naszych korzeni i wczesnych wpływów, abv nadać mu
bardziej surowego i wściekłego klimatu. Naszą intencją było stworzenie idealnej mieszanki Onslaught z 1986r. i Onslaught z 2()20r...
Teksty na nowej płycie wydają się być bardzo dosadnym komentarzem na temat Teligi i. Czy przyczyniła się do tego jakaś konkretna sytuacja czy to raczej ogólne poruszenie tej kwestii i jak mogę rozumieć tytuł albumu? Antyreligijne teksty na naszych albumach zawsze dotyczą moich osobistych przeżyć z przeszłości. Jako dziecko byłem zmuszony przez kilka łat chodzić do kościoła, śpiewać hymny, czytać Biblię i się modlić! Naprawdę nie było to fajne, więc myślę, że rozumiesz moje uczucia względem chrześcijaństwa... Jeśli chodzi o tytuł albumu... Patrzę na moje dzieci i ich przyjaciół. Żadne z nich nie interesuje się w ogóle religią, prawdopodobnie nigdy nawret nie dotknęli Biblii a religia na pew'no nie jest nauczana jako przedmiot w szkołach. Z tego więc postrzegam je jako "Generation of Antichrists"...
Skoro jesteśmy przy warstwie tekstowej -czy obecna sytuacja na świecie nie jest dla Ciebie doskonałym tematem na następny album Onslaught?
(śmiech) Tak, na pewTto! A naprawdę dziw ne jest to, że album został w całości napisany, zanim wybuchła pandemia, a teksty kilku utworów całkowicie odnoszą się do tego, co się dzieje! Straaaszne gówno!
Zostawmy na razie czasy najnowsze. Nige, pamiętasz swój pierwszy raz z gitarą? Co skłoniło Ciebie do tego, żebyś akurat sięgnął po ten instrument?
Zdecydowanie to pamiętam. Była to gitara mojego brata, a ja miałem około dziesięciu lat i po prostu zająłem się muzyką. Moi rodzice opłacili mi kilka lekcji. Nie trwało to długo, mimo, że dobrze sobie radziłem. Facet uczył mnie piosenek zespołu The Beatles, co nie było w moim stylu, więc szybko straciłem zainteresowanie i zrezygnowałem. Musiało minąć kolejne sześć lat. zanim zacząłem grać na poważnie.
N* pewno masz, jak każdy muzyk, swoje inspiracje. Zdradź co motywuje Nige Rock-etta do pisania kolejnych zabójczych riffów?
Zawrze staram się, aby Onslaught pisał możliwie najlepsze albumy. Fani nie oczekują niczego poniżej standardu, do jakiego ich przyzwyczailiśmy, więc cały czas są one bardzo wysokie. Jestem bardzo konkretny, jeśli cho-
HMP
ONSLAUGHT