153
Recenzje
skich (republika po niepodległości), jak i francuskich (republika przed niepodległością). Ta sama mapa rozmija się z prawdą sugerując cztery wzorce drogi do niepodległości byłych posiadłości francuskich: „fr.-rep.” (Mali, Niger), „fr.-auton.-rep.” (Mauretania, Czad) „fr.-niezal.” (Wybrzeże Kości Słoniowej) i „fr.-auton.-niepodl.” (Rep. Malgaska), a także przedstawiając rzekomą republikę Ruanda-Urundi powstałą w r. 1962. Granice między posiadłościami jednego państwa prowadzone są niekiedy przypadkowo: brak granicy między Kanadą a N. Fundlandią i Niasą a Rodezją Pn., brak podziału Nigerii na Pn. i Pd., Terytorium Północne oddzielono zaś od Australii Pd. (wszystko to w w. XIX — m. 114). Na mapie z w. XVII nie zaznaczono natomiast kurlandzkich posiadłości w Gambii, choć zaznaczono na Tobago (m. 81).
Niezbyt logiczne jest rysowanie wybrzuszenia linii brzegowej przy obecnym ujściu Padu przed w. XI (od m. 2 I do m. 42), gdy ówczesne ujście zaznaczono około 50 km bardziej na południe.
Dążenie do ,,jak największej przejrzystości i czytelności map” (wstęp. s. bez nr) nie zawsze jest spełnione, choć trzeba przyznać, że map trudno czytelnych jest stosunkowo niewiele. Oznaczanie za pomocą strzałek ekspansji, przesunięć ludności oraz przebiegu poszczególnych bitew i kampanii jest na ogół czytelne, natomiast strzałki na mapach wojen światowych są elementem zaciemniającym tylko przejrzystość tych map (m. 126, 127 II i III, 142, 143, 145). Zaznaczenie na tych mapach linii frontów powoduje, że sygnatura oznaczająca obszary okupowane oraz większość strzałek, rysowanych zresztą z dużą dowolnością (por. kierunki agresji japońskiej w Azji Płd.-Wsch. — m. 144 i 149), jest wyłącznie redundancją (szumem). Przyjęcie podziałki 1:180 M dla dwóch ostatnich map (m. 156 II i III) pozbawia je większej przydatności; spośród państw stowarzyszonych z EWG zaznaczono tu jedynie największe powierzchniowo, tj. te, których nazwy zdołano zmieścić na mapie (m. III). Treść m. 120 z kolei kończy się wraz z ramką na wschodzie, na zachodzie natomiast urywa się wzdłuż granicy politycznej.
Używanie szrafury mija się z celem, jeśli obszaru zakreskowanego nie da się zidentyfikować na mapie (m. 142) lub gdy szrafura ogranicza się do jednej kreski (rezerwat indiański w Idaho — m. 116 II).
Zamieszczenie w Atlasie map gospodarczych, etnicznych i wyznaniowych jest cennym uzupełnieniem map politycznych; celem tych map jest, jak można sądzić, pomoc w zrozumieniu uwarunkowań procesów politycznych. Czy jednak zadanie takie spełniają mapy pokazujące uprawę zboża w Atlasie Saharyjskim, cynę w Somali Wł. i uran w XIX w. (m. 119 II), nie pokazujące natomiast, uwzlgędnio-nego w legendzie, niklu na Płw. Kolskim (m. 153) ani węgla w woj. lubelskim (m. 154 I)? W przypadku map etnicznych z kolei uwidocznia się zbyt daleko posunięty prezentyzm. W XV w. przedstawiono jednolity obszar jęz. niemieckiego, wydzielając holenderski i flamandzki, nie wydzielając zaś fryzyjskiego; Nizina Panońska jednolicie wypełniona elementem węgierskim, to najwyżej struktura szlachty, nie zaś ogółu ludności; angielskie wpływy językowe w Irlandii zaznaczono nie koło Dublina (English Pale), lecz w Ulsterze (wszystko m. 60). Na przełomie XIX i XX w. (m. 120) wydzielono jęz. mołdawski, a Alzację oznaczono jako obszar językowo mieszany. Do map etnicznych należy także m. 110 („Odrodzenie słowiańskie w XIX wieku”), z tym tylko, że rosyjski i polski obszar etniczny nazwano tu „zasięgiem kultury” rosyjskiej i polskiej, choć zasięgi te wykraczały poza odpowiednie obszary etniczne. Szkoda również, że zagadnienie odrodzenia narodowego ograniczono tylko do narodów słowiańskich. Nie przedstawiono także struktury wyznaniowej Europy w XIX czy XX w. (a innych części świata w żadnym okresie), ani rozprzestrzeniania się islamu. Nie pokazano również przesiedleń ludności w wyniku II wojny światowej, ani struktury etnicznej po wojnie. Żadna mapa nie przedstawia przedkolonialnej Afryki ani Ameryki, wyprawy Napoleona