Nie było mi dane zdobywanie razem z Tadkiem himalajskich olbrzymów czy też pokonywanie wielkich ścian w Norwegii lub w Alpach. Nasze wspólne przygody zaczęły się i skończyły w Tatrach. Niemniej były to przygody, które czyniły naszą młodość intensywną i ciągle nienasyconą.
Tatrzańskie zerwy były wtedy dla nas całym kosmosem, a wysokie góry świata majaczyły tylko gdzieś w dalekich wyobrażeniach. Wspólne wspinaczki tatrzańskie to był okres kształtowania się górskich charakterów.
Pamiętam, że Tadeusz w tamtych czasach był chyba jeszcze bardziej niż ja opętany górami i dla nich zdecydowany na wszystko. Jednakże swojej determinacji potrafił zawsze wyznaczać własne granice. (...)
O licznych dalszych górskich osiągnięciach Tadka dowiadywałem się ze stron .Taternika' i jego pełnych górskiej prozy i romantyki książek. Wiedziałem, że droga do tych sukcesów nieraz była wyboista i nieraz do jej pokonania bardzo potrzebna była właśnie ta determinacja.
Jan Hritomh
Kż 1986