go przedmiotu czy zjawiska uczniowie przechodzili do porównania ich z tymi, które pochodziły od innych podobnych obiektów. Dostrzeżone w czasie porównywania różnice i podobieństwa były podstawą uogólnień.
W następnej kolejności dzieci miały przy pomocy nauczyciela skojarzyć wiadomości nabyte drogą obserwacji z innymi, odtworzonymi z pamięci, bądź zdobytymi z „drugiej ręki". Kojarzenie tego co działo się w chwili obecnej z tym, co współcześnie zachodziło gdzie indziej, jak również z tym co działo się niegdyś, miało na celu uświadomienie dziecku rozmaitego rodzaju związków i zależności między faktami, zależności skutków od przyczyny i wyprowadzenie na tej podstawie wytycznych postępowania względem siebie samego i swoich bliskich. Lekcje kojarzenia - jak Decroly nazywał ten etap pracy poznawczej - miały nie tylko walor czysto dydaktyczny, lecz wywierały również ogromny wpływ moralny i społeczny, bowiem dzięki kojarzeniu dziecko zdawało sobie sprawę z tego, co zawdzięcza innym, co w efekcie rozbudzało w nim poczucie solidarności ludzkiej i nakłaniało jego umysł do wzajemnej sympatii (HamaTde 1932).
Zdobyte w trakcie obserwacji i kojarzenia wiadomości i pojęcia weryfikowane były w fazie ekspresji, wyrażania. Mogło to odbywać się poprzez modelowanie, wycinanie, wykonywanie różnych przedmiotów itp., ale także poprzez pogadanki, pisanie, czytanie i inne prace samorzutne (HamaTde 1932).
Widzimy zatem, że proces nauczania w metodzie Decroly'ego przebiegał według następującego schematu:
• obserwacja;
• kojarzenie w przestrzeni i czasie;
• wyrażanie przedmiotowe (konkretne) lub oderwane.
W trakcie opanowywania wiedzy o zjawiskach przyrodniczych i sytuacjach społecznych oraz umiejętności właściwego z niej korzystania nie było podziału treści nauczania na poszczególne przedmioty; tylko gimnastyka i śpiew nie były objęte ośrodkami. Aktualnie potrzebne informacje z zakresu języka ojczystego, matematyki, historii, geografii czy prac ręcznych przeplatały się ze sobą w miarę potrzeb. Pełniły one - według Kirejczyka (1981, s. 401) - uzupełniającą, wtórną rolę w procesie poznania. Najważniejsze było całościowe poznanie wybranego wycinka rzeczywistości, czerpanie z niego takich wiadomości i umiejętności, które były w życiu potrzebne, niezależnie od tego w skład jakiej dyscypliny naukowej (przedmiotu) wchodziły. Decroly zdawał sobie jednak sprawę z tego, iż opanowanie przez dzieci podstawowych technik szkolnych wymaga dodatkowych ćwiczeń (tzw. ćwiczeń na wprawę), które niekoniecznie muszą być w sposób naturalny wkomponowane w tok ośrodków. Miały one miejsce 3 lub 4 razy w tygodniu na pierwszej godzinie zajęć. Przyjmowały najczęściej postać różnego rodzaju gier dydaktycznych, w trakcie których uczniowie usprawniali technikę czytania, pisania i rachowania (HamaTde 1932).
Naturalną konsekwencją całościowej metody nauczania było prowadzenie wszystkich zajęć w danej klasie przez jednego nauczyciela, co było dosyć kłopotliwe w klasach starszych, w których treści nauczania były coraz bardziej złożone i trudne, a ponadto obejmowały szeroki zakres wiedzy.
W szkole prowadzonej metodą Decroly'ego nie stosowano żadnych podręczników. Najważniejszym, najistotniejszym zbiorem informacji był dla ucznia dzien-
17