34 Paweł Drobny
Podstawowym błędem teorii neoklasycznej jest ignorowanie znaczenia czasu. Nie istnieje bowiem nieruchomy i niezmienny świat. Każde działanie podporządkowane jest czasowi. Konsekwencją ignorowania czasu jest brak spójnej z całością poglądów teorii kapitału. Jest ona bowiem przedmiotem licznych kontrowersji. Przyczyny tego stanu rzeczy wskazał C.E. Ferguson: „Każdy wie lub mocno wyczuwa, że teoria kapitału jest trudna. Powierzchowną przyczyną tego jest fakt, iż tak duża część literatury na temat teorii kapitału ugrzęzła w polemikach i w semantyce. Jednakże jest bardziej podstawowa przyczyna tego. Teoria kapitału musi uwzględniać czynnik czasu, a czas wiąże się z oczekiwaniami i niepewnością, pomimo iż na ogół abstrahujemy od tych czynników, zakładając istnienie stanu stacjonarnego lub ścieżki złotego wieku wzrostu”2’’. Skutkiem nieuwzględniania czasu jest także traktowanie czynników produkcji w ogóle. Czynniki produkcji istnieją wtedy jakby zawsze i zawsze są tym, czym są. Ich wykorzystanie odbywa się niejako poza czasem, gdyż między efektem produkcji a uzyskaniem potrzebnych czynników nie upływa czas, a więc nie zachodzą żadne zmiany. Ignorowaniu czasu służy odwołanie się do stanu równowagi, ale nie jako narzędzia intelektualnego, lecz jako bytu realnego. Stan równowagi jest bowiem brakiem działania. Traktowanie go jako pożądanego stanu w rzeczywistości jest w ogóle niezrozumiałe. Dziwi także zastosowanie metod matematycznych. W gruncie rzeczy równania ograniczają się jedynie do opisania stanu równowagi. Nie mówią niczego na temat tego, jakie działania należy podjąć w stanie nierównowagi, aby uzyskać stan równowagi. Ponadto samo działanie nie jest funkcją, ponieważ funkcja oznacza mechaniczną regularność, podczas gdy każde działanie jest umotywowane i ma charakter celowy. Zaś to, co jest uniwersalne w działaniu, nie wymaga zastosowania metod matematycznych. Zastosowanie metod matematycznych zdaje się sugerować możliwość kierowania opisanymi za ich pomocą procesami społecznymi. Jest to krok ku inżynierii społecznej. Warto przywołać tu myśl ekonomisty L. Misesa, który ideę inżynierii społecznej tłumaczył jako traktowanie ludzkiej osoby w ten sam sposób, w jaki inżynier traktuje rzecz, z której buduje mosty, drogi i maszyny. Jeżeli ta idea miałaby się ziścić, wtedy społeczny inżynier nie musiałby rozumieć działania innych ludzi26. Wzory matematyczne zdają się redukować człowieka do maszyny, która po wprowadzeniu odpowiednich danych postąpi tak, jak została zaprogramowana.
Konsekwencją takiego ujęcia teorii kapitału ludzkiego były liczne zarzuty kierowane pod jej adresem oraz bardzo ogólne postulaty ekonomistów, co do poli-
25 C.E. Ferguson, The Current State of Capital Theory, „Southern Economic Journal” 1972, vol. 39, nr 2, s. 173; cyt. za: H. Landerth, D.C. Collander, History of Economic Thought, 3rd ed., poi. wyd. Historia myśli ekonomicznej, PWN, Warszawa 2005, s. 276.
26 L. Mises, Humań Action. A Treatise on Economics, Ludzkie działanie - Traktat o ekonomii, Instytut Ludwiga von Misesa, Warszawa 2007, s. 97.