Dlatego zasadnym, z tej perspektywy, wydaje się zanegowanie lasu jako tworu postrzeganego „zawsze i wszędzie” z tego samego punktu widzenia, w ten sam sposób.
Aby las był przestrzenią dostępną dla wielu grup (a taki przecież ma być zgodnie z założeniami Ministerstwa Środowiska, Państwowego Gospodarstwa Leśnego „Lasy Państwowe” oraz w końcu także, Narodowego Programu Leśnego) trzeba uzmysłowić sobie, że grupy te mają prawo do tworzenia swoich reprezentacji lasu. Reprezentacje te z kolei, mają prawo być zgoła odmienne, różne, nawet sprzeczne czy wzajemnie nieprzekładalne. Nie jest też, z mojego punktu widzenia, uzasadnione dążenie do ich unifikacji oraz próby hierarchizacji. Nie potrzebujemy jednej, spójnej wizji lasu, ponadto osiągniecie takowej nie jest możliwe. Grupy mające znacznie silniejsze oddziaływanie na tworzenie jego reprezentacji, takie jak na przykład leśnicy, nie mogą czynić ze swojej wizji, jedynej obowiązującej czy przyjmowanej za prawdziwą. Co więcej, powinni być świadomi tego, że także w ich podejściu można doszukać się rozbieżności i wielości interpretacji.
Moje opracowanie, oprócz wspomnianych już leśników, dotyczyć będzie takich wybranych grup jak: lokalni mieszkańcy, turyści, myśliwi, ekolodzy. Ponieważ opracowanie to jest częścią Panelu pt. „Dziedzictwo”, wydaje mi się, że błędem byłoby nie uwzględnienie (chociażby w niewielkim stopniu) aspektu historycznego. Jednak wykorzystując zdarzenia z przeszłości chciałabym uchwycić także proces zmian czy przeobrażeń zachodzących aktualnie. Moim zdaniem, to właśnie procesy transformacji w podejściu do przestrzeni leśnej, dynamiczne zmiany dostrzegalne w krajowym i globalnym myśleniu o środowisku, a także redefinicje tak zwanego „dziedzictwa leśnego”, powinny znaleźć się w orbicie zainteresowań twórców Narodowego Programu Leśnego. Tworząc strategię dla polskich lasów sięgającą nawet 2080 roku, trudno ograniczać się wyłącznie do sytuacji współczesnej, zapominając o stale zachodzących zmianach, ale także o szerszym kontekście - światowym, czy globalnym, który przejawia się chociażby w masowej działalności różnego rodzaju ruchów ekologicznych, których aktywność dawno przestała mieć charakter narodowy, a bazuje właśnie przede wszystkim na owej „globalności”1.
2
To, że lasy w Polsce nie są areną „zmasowanych najazdów” ruchów ekologicznych lub, że wydaje się nam, że problem konfliktów z przyrodnikami dotyczy tylko kilku zapalnych, najbardziej medialnych punktów jak Puszcza Białowieska czy Dolina Rospudy, lub jeszcze, że koncentrują się oni na konflikcie z łowiectwem, jest spojrzeniem dość powierzchownym i krótkowzrocznym. Fakt, że fizyczna obecność aktywistów ekologicznych, w polskich lasach, nie jest aż tak wyraźna, nie oznacza, że jest to temat dla nich nieistotny. Gospodarka leśna, leśnicy, nawet polski las są tematem ich analizy, dyskusji, krytyki i nierzadko nawet ataków. Nowym polem sporów naukowych i ideologicznych stał się Internet. Tutaj należy szukać odpowiedzi na pytanie o współczesny charakter nowych ruchów ekologicznych. Ma on dwie podstawowe cechy. Po pierwsze: Internet był jedną z przyczyn, która umożliwiła wytworzenie się globalnego myślenia o środowisku naturalnym, ochronie przyrody jak systemie naczyń połączonych, a także pomógł w wytworzeniu globalnej odpowiedzialności za stan