18 PISMO PG
Miasto niezwykłe
Polacy i Niemcy w Wolnym Mieście Gdańsku (1920-1939)
• Ok. roku 1000 - ok. 2000-2500 osób
• 1308-ok. 10000
Gdańsk w swej ponad tysiącletniej historii zapisanej na kartach żywotów świętego Wojciecha, kronikach i dokumentacji źródłowej oraz w archeologicznych odkrywkach jawi się jako miasto niezwykłe. Pełno w jego dziejach godności, dostojeństwa, ale i zaskakujących nagłych zwrotów, walk, a obok tego dążenia do wolności, umiłowania miejsca, zwanego przez niektórych genius loci. Inni dodają Wenecjo północy z siecią rzek, strumieni, kanałów, wysp zamknięta w ramionach delty Wisły.
go w najbliższą okolicę i pobliskie morze, później coraz dalej wypływającego, szukającego nowych szlaków, wreszcie odnajdującego kupieckiego ducha, bogacącego
się na handlu między Rzeczpospolitą a Europą. To już nie on, a kupcy z całej Europy przypływali do miasta bogatego i znanego, nie tylko z intratnych kontraktów, ale także ze znakomitych budowniczych, sławnych uczonych, badaczy nieba, filozofów i historyków oraz mecenasów sztuki. Miasto z niepowtarzalnym klimatem, gdzie wszystko mogło się zdarzyć, w którym podgolony polski szlachcic mógł się dogadać z Holendrem, dobijając targu. Miasto ściągające z całej Europy najwybitniejszych architektów, tworzących z niego perłę renesansowego niepowtarzalnego budownictwa. Ślady tej różnorodności oblicza miasta jeszcze dzisiaj widać zamknięte w rzeźbie, kamieniu, budynkach użyteczności publicznej, kościołach... Panorama miasta, widzianego z okolicznych wzgórz, prawie pozostała taka sama, jak przed wiekami. Z oddali ten sam układ ulic, te same wieże, szczyty kamienic, bramy, forty, bastiony..., a jednak z bliska już się zaciera ta niepowtarzalna tkanka materialna miasta. Jest inna, bo też inni są jej mieszkańcy.
Miasto choć wspaniałe, przechodziło swoje dramaty. Niezależne, zakorzenione i korzystające z polskiego zaplecza gospodarczego, dynamicznie się rozrastające, z ludnością napływową z Niemiec, Niderlandów, Anglii, Skandynawii..., ale przede wszystkim z najbliższego otoczenia z Pomorza, Prus Królewskich, Kaszub, z odległych ziem szlacheckiej Polski. Protestancka Europa spotykała się z katolikami uznającymi papieża, prawosławnymi, Żydami, Ukraińcami, Rosjanami, a nawet Tatarami. Swoista wieża Babel, gdzie choć mówiono różnymi językami, dawano schronienie prześladowanym, a jednocześnie znajdowano możliwe porozumienia i zawierano sojusze polityczne, dobijano kontrakty handlowe, szanowano odmienności religijne. Swoista mała ojczyzna, na którą można było się powołać. Ale to także miasto niekiedy umierające. Najtrudniej przyszło mu walczyć o swoją niezależność, gdy po pierwszym zaborze Polski Prusacy podeszli prawie do samych bram i otoczone ze wszystkich stron zaczęło się kurczyć i wyludniać.
Najbardziej jednak zaciążyła pruska blokada przy wjeździe do portu gdańskiego. Ustawał handel morski, podstawa świetności miasta. Zaraz potem nastał czas napoleońskich wielkich kontrybucji i płacenia haraczu za ustanowienie Wolnego Miasta. I znowu powrót pod panowanie pruskie, a później cesarstwa niemieckiego. Do połowy XIX wieku prowincja, zapomniana w Berlinie. Dopiero później, kiedy zdano sobie sprawę z jego znaczenia militarnego, miasto zaczyna zmieniać swój charakter. Z prowincjonalnego, przeobraża się w miasto ze stale wzrastającą