110 Dyskusja
karnie kosztem poświęcenia tych wartości i tych celów, które z punktu widzenia makrosystemu mogą być niezmiernie istotne i które w gruncie rzeczy decydują
0 samych podstawach dobrobytu indywidualnego i szans przeżycia. Krótko mówiąc, optymalne rozwiązania realizowane przez mikrojednostki nie prowadzą do optimów społecznych; przeciwnie, mogą one współistnieć — i będą współistnieć— z narastającym zakłóceniem środowiska naturalnego i społecznego. I nie wystarczy podkreślać, że do tego rodzaju rezultatów poważnie przyczynia się fakt, iż owe zagrożone wartości i zasoby nie mają wartości rynkowej (niektóre z nich w ogóle aż do niedawna zaliczano do tzw. «dóbr wolnych»), i że potrzebna nam jest lepsza informacja i jasne przedstawienie stanu rzeczy. Gdyby nawet ów stan rzeczy rysował się zupełnie przejrzyście, nie ma żadnej gwarancji, że mikrojednostki nie będą nadal maksymalizowały własnych korzyści netto, nie oglądając się zgoła na powodowane tym straty dla społeczeństwa, a tym samym dla innych jednostek. Ta właśnie podstawowa nieracjonalność alokacji powinna stanowić przedmiot naszych badań, jeżeli teoria ekonomii i system rachunków narodowych mają zyskać jakiekolwiek znaczenie zarówno jako narzędzia analizy, jak i jako punkt wyjścia dla sformułowania efektywnych i rzeczowych kryteriów postępowania w kwestii kontroli środowiska”.
Obszerne cytaty z artykułu N. Fiedorenki i K. W. Kappa wskazują na pewną zbieżność poglądów uczonych, działających w różnych systemach społeczno-ekonomicznych. Zbieżność ta nie jest przypadkowa. Wynika ona bowiem z faktu, że relacje człowiek — przyroda są rządzone nie tylko prawami o zasięgu działania ograniczonym do danego systemu społeczno-ekonomicznego, lecz także prawami, które działają uniwersalnie lub w sposób zbliżony do uniwersalnego. Wydaje się, że koncepcja ogólnych praw techniczno-bilansowych powinna być wykorzystana w badaniach relacji człowiek — przyroda 1.
Na tle ciekawych i śmiałych wypowiedzi N. Fiedorenki i. K. W. Kappa możemy postawić pytanie, czy polskie nauki społeczne włączyły się do światowej awangardy walczącej o nowe ujęcia teoretyczne
1 operacyjne w zakresie środowiska przyrodniczego. Odpowiedź jest, niestety, negatywna. Tak się złożyło, że w lawinie publikacji polskich na temat środowiska przyrodniczego głos nauk społecznych słychać bardzo słabo. Warto zastanowić się nad drogami zmian w tej dziedzinie. Postulat ten wiąże się nie tylko z miejscem nauki polskiej w układzie światowym, lecz także z koniecznością rozwiązania wielu problemów praktycznych życia społeczno-ekonomicznego w naszym kraju.
Problemy społeczno-ekonomiczne
Głównym problemem jest możliwość szybkiego uruchomienia mechanizmów ekonomicznych i społecznych, które zmienią w pozytywnym kierunku metody i strukturę procesów podejmowania decyzji przekształcających środowisko przyrodnicze naszego kraju. Jest to problem złożony, obejmujący liczne, wzajemnie powiązane zagadnienia teorii i prak-
Por. następujące stwierdzenia O. Langego związane z technicznymi i bilansowymi prawami produkcji: „Najszerszy zasięg historyczny mają prawa ekonomiczne powstające w procesie produkcji, czyli techniczno-bilansowe prawa produkcji. Najbardziej ogólne z tych praw są uniwersalne, działają na wszystkich szczeblach rozwoju społecznego, na których istnieje produkcja jako świadoma i celowa działalność ludzka, a więc począwszy od chwili powstania człowieka. Takim ogólnym prawem techniczno-bilansowym jest przede wszystkim samo istnienie w procesie produkcji pewnych koniecznych relacji technicznych i bilansowych”. O. Lange. Ekonomia polityczna. Warszawa 1963, s. 80. PWE.