Cfiocfcrfos de Lados, Niebezpieczne zuńązfi
O ile w przypadku poprzednich dzieł książki kształtowały bohaterów niejako wbrew ich woli, o tyle markiza kształtowała się sama, książek używając jedynie jako źródeł wiedzy o tym, jakim sposobem można kreować siebie tak, by działać na innych wedle swej woli i móc na nich wpływać. Warto dodać, że również wicehrabia przywołuje lekturę Nowej Heloizy, ironizując na temat słów Saint--Preux, który wzywał „potęgi niebios”, by dały mu również „duszę dla szczęścia”, skoro mu ją dały - dla cierpienia.
Można by wręcz odnieść wrażenie, że dzieło de Laclos jest rodzajem odpowiedzi na powieść Rousseau: argumentem mogłoby być chociażby to, że liczne dywagacje na temat cnót i zasad, obecne w tamtym dziele, pojawiają się jakby w krzywym zwierciadle i w Niebezpiecznych związkach. Markiza, mówiąca wielokrotnie o swoich „zasadach”, ma na myśli wypracowaną przez siebie regułę, by zawsze doprowadzić do skutku proceder uwodzenia, nigdy nie dać się przyłapać i nie angażować się uczuciowo. Valmont z kolei, wygłaszając pogląd o charakterze moralnym (uznając związek między szacunkiem dla matki i dla samej siebie), czyni z tej prawdy niemoralny użytek: uczy młodą Cecile, którą uwiódł, braku szacunku do matki, by dziewczyna w konsekwencji straciła również szacunek do samej siebie:
(...) wszczepiałem jej w ten sposób głęboką wzgardę dla matki. Zauważyłem od dawna, że jeżeli sposób ten nie zawsze jest potrzebny, by uwieść młodą dziewczynę, jest niezbędny, a często najskuteczniejszy, kiedy się chce ją zepsuć: ta, która nie szanuje matki, nie będzie szanowała i samej siebie. Ten pewnik moralny uważam za tak ważny i użyteczny, że bardzo byłem rad, iż udało mi się znaleźć nowy przykład na jego poparcie (list CX, s. 268)174.
Obydwoje bohaterowie, relacjonując sobie wzajemnie liczne podboje i opisując strategie, jakich używają do ich osiągnięcia, nie są jednak sobie równi. „Nauczycielką”, czy raczej preceptorką, jest markiza de Merteuil: to ona steruje de Valmontem, strofuje go,
174 (...) je lui inspirais en meme temps leplusprofond mepris pour sa mirę. J’ai remar-ąue depuis longtemps, ąue si ce moyen n’est pas toujours necessaire a employer pour sćduire une jeune filie, il est indispensable, et souvent meme le plus ejficace, ąuand on veut la depraver; car celle qui ne respecte pas sa mirę ne se respectera pas elle-meme: vćritć morale ąue je crois si utile ąue j’ai ćtć bien aise de fournir un exemple d 1’appui du precepte.
120