• •
Aniołów jest w powieści więcej. Ola Dalskiego Ewelina HTo nie kobieta, to anioł [...3"* Rzecki powie o Stawskiej "Z tym aniołem, z tę doskonalę kobietę w rękopisie
jest tu nawet wielka litera. A i Wokulski jej przyzna, że "tak jak pani wyględały kobiety święte". Każda z powieściowych heroin zdaje się być ulepiona z dobrze znanego budulca romantycznego, ze stereotypów Maryli, Klaudyny Potockiej i "lwicy". Dlatego styl ich prezentacji pełen jest lirycznych poetyzmów, patosu i hiperbolizujęcej egzaltacji. Nadawca i odbiorca komunikatu, utrzymanego w tym stylu, czuje się odświętnie, wyjętkowo, niezwykle. Każdy z romantycznych kochanków deklaruje się z gotowościę złożenia w ofierze życia; w tym kontraście "życia" i "miłości" uczucie staje się najwyższą wartością człowieka.
Przy ogólnym nastawieniu Prusa na styl konkretny, przedmiotowy, partie miłosne wyróżniają się słownictwem o niewielkiej zawartości informacyjnej, bardziej nastrojowym i sugerującym niż nazywającym. Można też powiedzieć, iż autor umyślnie nadaje mu znamiona archaiczności. Kiedy Oalski mówi: "sama miłość zastępuje mi drogę i jednym spojrzeniem
roznieca pożar w sercu" (II, 66), odwołuje się do tradycyj-
26
nej topiki erotycznej - animizacji potęgi uczucia. Ten ogień miłosny, z zapałem podsycany przez poetów barokowych, znacznie już jednak przygasł w czasach Prusa. Nie jest wszak przypadkiem, że miłość jest "najświętszym uczuciem" tylko dla bohaterów starych lub podstarzałych. To prezesowa i Wokulski cytują Mickiewicza, to Rzecki wspomina:
"Przez kilka lat kochałem się jak półgłówek, a tymczasem moja Heloiza romansowała z innymi" (I, 310).
Jeszcze wprawdzie w salonach "panny rozmawiały z poetami o powinowactwie dusz”, ale to już tylko gra towarzyska, po której idą w ruch pod stołem buciki, znamionujące raczej powinowactwo ciał. Romantyczny język miłosny jest w Lalce
145