13
nie dla niej specjalnej instrukcji inwentaryzacyjnej23. Prace podjęte przez K. Stronczyńskiego dały ważne rezultaty, jednak nigdy nie zostały doprowadzone do końca. W drugiej połowie XIX w. zaczęły powstawać liczne wydawnictwa katalogowe: J. Kohtego dla Wielkopolski, J. Heisego dla Pomorza (uzupełniane potem przez B. Makowskiego), H. Lutscha dla Śląska oraz „Teka Grona Konserwatorów Galicji Zachodniej" dla części Małopolski. W okresie międzywojennym przystąpiono do bardziej systematycznej i nowoczesnej inwentaryzacji zabytków, opracowując powiaty nowotarski i rawsko-mazowiecki. Dopiero jednak w Polsce Ludowej prace inwentaryzacyjne poczęto prowadzić w sposób planowy i na szeroką skalę, przy odpowiednim poparciu finansowym państwa. Niestety, Katalog zabytków sztuki w Polsce nie został jeszcze ukończony. Katalog zabytków jest bardzo cenny, jednak opracowywany z punktu widzenia historii sztuki i potrzeb konserwatorskich, dla historii budownictwa podaje wiadomości znacznie mniej, niżby można spodziewać się po tego rodzaju wydawnictwie. Np. bardzo często nie podano tam nawet materiału, z jakiego jest zbudowany dany zabytek (cegła, kamień, jaki gatunek kamienia?). Plany budynków zamieszczane są tam rzadko i w bardzo małej skali, a dokumentacja fotograficzna jest niedostateczna. Wyjaśnienie, iż tego rodzaju szczegółowe informacje znaleźć się powinny dopiero w inwentarzu topograficznym, nie jest przekonujące, gdyż na inwentarz wypadnie poczekać jeszcze wiele lat, gdy katalogiem można by posługiwać się już obecnie. Specjalne szczegółowe prace inwentaryzacyjne podjęto natomiast w odniesieniu do zabytków architektury romańskiej (Z. Świechowski, T. Kozaczewski).
Nie wypada pominąć milczeniem literatury regionalnej i krajoznawczej z XIX i XX w. Są to najrozmaitsze prace miłośników starożytności, historyków, geografów, krajoznawców, przeważnie dyletantów, opisujące nasze ziemie i zabytki, opracowywane w formie słowników geograficznych, monografii powiatów, sprawozdań z wycieczek, przewodników turystycznych, artykułów publikowanych w prasie codziennej i tygodnikach ilustrowanych. Każdy historyk, archeolog czy geograf korzysta do dziś dnia z wydanej w pierwszej połowie XIX w. Starożytnej Polski M. Balińskiego i T. Lipińskiego, z dzieł Ambrożego Grabowskiego, z opisów J. Chądzyńskiego, M. Wiślickiego, z książek J. Wiśniewskiego, z roczników „Kłosów" i „Tygodnika Ilustrowanego", gdyż są to kopalnie drobiazgowych informacji zebranych z archiwów parafialnych, prywatnych kolekcji, z miejscowej tradycji i legend, a więc źródeł, do których uniwersytecki historyk na ogół wcale nie dociera. Wiele tam wiadomości o zabytkach, o dawnym budownictwie, ale brak przygotowania nauko-
Tamże, s. 49 sqq.