12 Zdobyć historię
traci negatywny charakter kopii na rzecz działań poszukujących, rekonstrukcyjnych, zmierzających do zbudowania literackiego przedstawienia na podstawie innych niż językowe śladów obecności przedmiotu.
Rysuje się zatem minimalistyczny punkt wyjścia: tekst mówi także o czymś innym niż on sam. Tworzenie przedstawienia byłoby w tym rozumieniu nic tyle odnoszeniem się języka literatury do rzeczy poprzedzającej słowo, ale raczej konstrukcją wypowiedzi o...? No właśnie, o czym? Odpowiedź na to pytanie równałaby się wpadnięciu w pułapkę, w której przed literaturą znalazła się filozofia, mianowicie kłopotów z ujęciem sposobu istnienia rzeczywistości jako przedmiotu opisu. Zw rócił na to uwagę Ryszard Nycz, pisząc, że:
Generalnie biorąc, problemem współczesnego poststrukturalizmu nie jest wcale istnienie referen-cjalności — przyjmuje się ją bowiem bez zastrzeżeń jako stały wymiar funkcjonowania znaków. Problemem jest status referentu — pozatekstowy (jako jednostkowego realnego obiektu), bądź reprezentacyjnie zmediatyzowany (jako kulturowa jednostka)19.
Zrodziła się oto w obrębie Historii nauki o literaturze olbrzymia dysproporcja: między nadzwyczajnym wyrafinowaniem teoretycznego dyskursu literaturoznawstwa w odniesieniu do konstrukcji tekstu jako zespołu znaczących elementów języ ka, a — z drugiej strony — bezradnością w określeniu procesu przejścia od tak opisywanego tekstu do doxa realności. Przy czym, ta ostatnia — w swej zdroworozsądkowej oczywistości — jest zarazem niezbywalną prcsupozycją dla funkcjonowania skomplikowanej, tekstowej maszynerii wytwarzającej znaczenie.
Próbę przezwyciężenia tego impasu podjął Paul Ricoeur w monumentalnej pracy o czasie i narracji w kulturze Zachodu20. Nie podejmując się referowania ogromu refleksji, jaką zawarł Ricoeur w trzech tomach swego dzieła, chciałbym podjąć tu jego wątki dotyczące mimesis.
W przeciwieństwie do Dcrridy nie interesuje go mimesis w rozumieniu platońskim. Podstawą jest mimesis opracowana przez Arystotelesa w Poetyce dla opisu tragedii. Arystoteles, który mówi o koniu podnoszącym równocześnie dwie prawe nogi21, bądź o sarnie z rogami22, jako dopuszczałnych w sztuce naśladowczej, choć sprzecznych z doświadczeniem, wyraża tym samym sąd zasadniczo różny od Platona, a mianowicie, że przedstawienie może mieć pierwszeństwo przed rzeczywistością23.
Idąc tropem Poetyki, Ricoeur usuwa problem bezpośredniej adekwatności przedstawienia wobec określonych elementów realności. W jego interpretacji mimesis jest autonomiczną kategorią sztuki. Nie ma zatem znaczenia czy używamy terminu imitacja, czy reprezentacja, jeśli tylko rozumiemy przez to aktywność naśladowczą tekstu, którą uruchamiamy w procesie lektury :
Czy mówimy „imitacja”, czy „reprezentacja” (jak robi większość współczesnych francuskich tłumaczy), tym. co musi być przez to rozumiane jest „działalność mimetyczna”. aktywny proces imitacji lub reprezentacji czegoś. Stąd imitacja lub reprezentacja muszą być rozumiane w znaczę-niu dynamicznym, tworzenia reprezentacji, dokonywania transpozycji w dzieła przedstawiające' .
Ricoeur zdecydowanie odrzuca problem rcproduktywności mimesis, jako rzekomego wytwarzania kopii rzeczywistości. Przy okazji refleksji nad XVIII-wieczną powieścią epi-stolarną. w której literackie przedstawienie miało się złączyć z rzeczywistością w imitacji procesu pisania, zaznacza wyraźnie, że „redukcja mimesis do imitacji, w znaczeniu two-rżenia kopii, jest całkowicie obca Poetyce Arystotelesa" .
19 R. Nycz. I.iteratura postmodernistyczna a mimesis. (Wstępne rozróżnienia). (W tegoż:| Tekstowy świat. War szawa 1993. s. 134—135.
20 P. Ricoeur, Time And Narrative. Volume 1—3. translated by K. Mclaughlin and i) Pellauer. Chicago and London 1985.
2ł Arystoteles, Poetyka. przełożył i opracował H. Podbielski, Wrocław 1983, s. 81.
22 Ibidem, s. 82.
23 Ibidem, s. 87.
24 P. Ricoeur, Time And Narrative, t. 1, s. 33.
25 Ibidem, t. 2, s. 12.