94 Zdobyć historię.
notrawi dramaturgiczne perełki, poprzestając jedynie na szczątkach, których obecność zdaje się wynikać tylko z nieuwagi czy niedyskrecji postaci. Przypomina to teatr, w którym spektakl rozgrywa się za zapuszczoną kurtyną. Teatr mowy — mowy ostentacyjnie nie przedstawiającej. Trudno się jednak dziwić. Pisarstwo Parnickiego problematy żuje myślenie o historii, poczynając od podkopania jej trwałego oczywistego obrazu, który' jest tylko oczywistością wy powiedzi. Nie da się zatem oszczędzić własnego terytorium.
W epice historycznej, która podejmuje tradycję eposu starożytnego wielką troską byl „plastyczny”, wiarygodny wygląd opisywanego świata, aby wszystko było ,jak żywe”.
Ta strona ciągnie trupy, tamta ją odpycha. —
Wszystko pod boskim dłutem żyje i oddycha, [w. 385—3861
W złocie czystą wydała ziemię boga sztuka:
Czerni się i zdziwiony wzrok łatwo oszuka, [w. 395—3861
Oszustwo przedstawienia polega tu na zatarciu wyłącznej obecności słowa, na iluzji przezroczystości. Warunkiem tej iluzji jest nieruchomość obrazu, precyzja i jednoznaczność jego językowego kształtu, który w sferze zdarzeń prowadzi do bezczasu, statyczności przedstawienia, „...kształtujący opis, równomierne oświetlenie, pozbawione luk powiązanie wydarzeń, swobodna forma wyrazu, picrwszoplanowość, jednoznaczność, ograniczenie
elementu historyczno-rozwojowcgo i humanistyczno-problemowego’”15
0
Świat zdarzeń i postaci w powieściach Parnickiego istnieje przede wszystkim w zmienności przemijania; niepewność rozpoznania zdarzenia i osoby towarzyszy lekturze na każdym kroku, dlatego tak łatwo pominąć istotny szczegół wy powiedzi postaci. Przedstawienie wyglądów tego świata jest ułamkowe, różne jego plany są zaciemnione lub nie dość jasno oświetlone, dynamiczne i zmienne, zgodnie z dynamiką dyskursu postaci. Często stosuje Parnicki grę przedmiotem czy postacią nieobecną, powoływanymi do znaczenia poprzez drobiny narracji. Wszystko po to. aby uchronić uniwersum powieści przed zsunięciem się w czytelną ramę fabularną, która raz na zawsze wyprzedzi i ustabilizuje opóźnione i niespójne dyskursy cząstkowe. Dlatego bezczas i bezruch świata eposu są kością niezgody w koncepcji przedstawienia w powieściach Parnickiego.
Polemiczna aluzja odsyłająca do opisu tarczy Achillesa ma swoją kontynuację, która wnosi, wraz z nową relacją intertekstualną, nową problematykę metatekstową. Swój sprzeciw wobec konstrukcji czasu w eposie wyraził pisarz wciągając w dyskurs powieściowy słynną aporię Zenona z Elei o Achillesie i żółwiu.
— Ale przecież żółw — gdyby dostał nóg zajęczych — może Eleaty Dzenona tezę niedorzeczną istotnie by w pewnik przeobraził, nie byłby go Achilles dopędził.
— Łudzisz się. o pani, myśląc, że Eleatę Dzenona interesować by mogło zagadnienie prześcignięcia szybkości Achillesowej jakąkolwiek bądź szybkością inną. sam smak tezy iż się tak wyrażę - wymagał wy kazania bezradności Achillesa w zestawieniu z powolnością, co z nicru-chawością graniczy już, żółwia albo rzezańca.
A z tego samego powodu, bardziej jeszcze zapewne aniżeli Dzcnonowi, i żółwiowi samemu też nic zależałoby wcale na otrzymaniu nóg zajęczych. Chodzi o to, iżby komuś się wydać mogło prawdopodobieństwem niepodobieństwo, iż żółwia Achilles nie dopędzi. (3,4631
Cztery paradoksy o nieistnieniu mchu, stworzone przez Zenona z Elei, to jedna z najsłynniejszych w starożytnej filozofii próba logicznego dowodzenia jcdyności i niezmienności bytu. Argumenty te były skierowane przede wszystkim przeciw atomistycznym teoriom głoszącym ruch i zmianę jako podstawowe atrybuty każdego bytu. Poglądy takie głosili, między innymi, pitago-rcjczycy, choć skąpa ilość źródeł nic pozwala na pełną rekonstrukcję ich poglądów w tej kwestii:
15
E. Aucrbach, Mimesis, s. 78.