70 Zdobyć historię.
sty sposób — nadmierną. Taką rolę odgrywa np. list papieża; moc przypisywana mu w powieści przywodzi na myśl rangę, jaką w baśni pełnił przedmiot magiczny. Od początku możemy podejrzewać, że to tylko „zasłona dymna” dla skrywanych działań politycznych.
A jednak niekwestionowana wartość opowieści tkwi w tym, że stanowi ona dla bohaterów bodziec ku przekształcaniu rzeczywistości. Dzięki fabule, której cząstką jest ich liistoria, postacie rozpoznają ciągłość własnego losu. To, co doświadczone zostaje teraz opowiedziane, wyrwane z bytowego skomplikowania i przekodowane w wypowiedź, której kształtem rządzi bieg narracji. Ta totalność wyjaśnienia poprzez fabułę, nagłość jej rozpoznania powoduje wstrząs w słuchaczu, zwłaszcza, gdy sam jest bohaterem opowieści, jak Odyseusz, kiedy słuchał pieśni o sobie:
l ak śpiewał śpiewak przesławny, zaś Odys topniał w łzach spływających spod powiek na policzki".
Podobne znaczenie ma dla Zenona pierwsza księga o losach Mitroanii, która pozwala mu rozpoznać analogię z postacią Ragona. Równie wielką wartość ma opowieść Mitroanii dla Rufusa. Ten, po stracie ojca i majątku, pogrążony w rozpaczy, samotności i poczuciu opuszczenia przez bogów, otrzy muje jedenaście ksiąg o Mitroanii. Brakuje pierwszej, ale to nas nie dziwi, skoro wysłał je Zenon. W niej kryl się model opowieści, której bohaterem zamierzał być on sam. Saturnia, podsuwając Zenonowi pomysł wysłania Rufusowi ksiąg, miała nadzieję, że temu ostatniemu przyniesie ulgę rozpoznanie w sobie dziedzica rodu królów i cezarów. Tymczasem, zamiast fabuły genealogicznej Mitroanidów', Rufus rozpoznaje swój los jako część planu boskiego:
W przeciwieństwie bowiem do ofiarodawcy, obdarowany wieloksiągiem, Mitroanię Chorczmijkę
unieśmiertelniającym, miał z daru tego naukę, a z nauki radość, metafizyczną, a nie polityczną.
[2,352—353]
Taka tunkcja opowieści, bliska mitowi, pozwala na rozpoznanie, choćby fałszywe, własnej sytuacji jako elementu uporządkowanej i celowej historii, a poprzez to daje nadzieję powodzenia działania, zapanowania nad rzeczywistością obfitującą jedynie w doraźne, mnożące się opowiadania. Opowieść uwalnia się od swego nadawcy, zyskuje uniwersalność mitu, w którym „nie istnieje wersja «prawdziwa», której inne byłyby kopiami bądź zniekształconymi odbiciami, wszy stkie wersje należą do mitu”12. Taka jest opowieść Mitroanii, zniekształcana i zmieniana przez „autorkę”, przez ty ch, którzy utrwalali ją na piśmie, słuchaczy, posiadaczy jej odpisów: Minerwinę, Septymiusza Sencjona, Zenona, Kwincjanusa i wielu innych. Odnosi się do rzeczy z początku czasu i tworzy' strukturę dziejów w ogóle, dzięki czemu wchłania czasowość i zmienność, uniwersałizuje zdarzenia i osoby, przekształcając je w typ gotowy do powtórzenia przez zmęczony podmiot.
Ukazując napięcie między potrzebą uniwersalnej opowieści a kwestionowaniem jej adekwatności w imię niepowtarzalności jednostkowego doświadczenia, ujawnia Parnicki głęboką świadomość narracyjności historii i wynikających z tego ograniczeń. Tworzenie fabuły jest nieodłącznie związane z procesem wyjaśniania, wplatania nieciągłych, rwanych opowiadań, epizodów i zdarzeń w' wewnętrznie się motywującą, ciągłą przemianę świata powieści. Paul Ricoeur pisze, że samowyjaśniający aspekt fabuły to cecha, która przezwycięża opozycję między' wyjaśnianiem i rozumieniem, spełniając wymóg logiczności i spójności akcji przy zachowaniu indywidualności pojedynczego zdarzenia czy postaci13.
Parnicki nie ufa jednak całkowicie tej wyzwalającej funkcji fabuły. Wie, iż historia jest pojęciem książkowym, literackim, a nie egzystencjalnym. Jest, jak to pisze Paul Yeync,
" Homer, Odyseja, przekład J. Parandowskiego, Warszawa 1972. Pieśń ósma, s. 138.
12 C. I^evi-Slrauss, Antropologia strukturalna, przełożył K. Pomian, Warszawa 1970, s. 300.
13 P. Ricoeur, Time AndNarrative, t. l,s. 142.