18 Wprowadzenie
go towaru. Chociaż interesy obu stron mogą się różnić w kwestii wynagrodzenia pracownika, jednak ich interesy mogą okazać się zgodne z innego punktu widzenia. Obie strony mogą na przykład życzyć sobie, żeby kontrakt obejmował premię dla pracownika w przypadku jego wyjątkowych wyników, gdyż premia będzie wtedy stanowiła dla pracownika właściwy bodziec do wytworzenia zysku, któiy potem obie strony będą mogły podzielić między siebie w dowolny sposób. Możemy tu rozpoznać temat „powiększania tortu” z popularnych książek o negocjacjach dla czytelników interesujących się zarządzaniem. Jest to jednak także dobry przykład, w jaki sposób kwestie konfliktu i kooperacji w różnych sytuacjach występują jednocześnie.
Pamiętając, że pojęcia konfliktu i kooperacji częściowo się pokrywają, będziemy szukać szerszego punktu widzenia na okoliczności tworzące grę. Mówiąc krótko, gra jest to formalny opis sytuacji strategicznych. Teoria gier oferuje więc metodologię dla formalnych studiów sytuacji wzajemnej zależności. Przez „formalne” rozumiem tu: oparte na strukturze matematycznie precyzyjnej i logicznie spójnej.
Książka została zorganizowana według wątków tematycznych: od pojęć i koncepcji najprostszych (reprezentacje gier i proste modele zachowań), przez bardziej strukturalne (równowagi i instytucje) do najbardziej skomplikowanych (sytuacje dynamiczne z niekompletną informacją). W większości rozdziałów wprowadzam nowe pojęcia albo rozbudowuję teorię na podstawie pojęć już wprowadzonych. W pierwszej połowie książki koncentruję się na trzech głównych rozbieżnościach strategicznych rozpoznanych przez teorię: (1) konflikt między interesem indywidualnym a grupowym, (2) strategiczna niepewność i (3) zjawisko nieefektywnej koordynacji. Zajmuję się mechanizmami pozwalającymi usunąć lub złagodzić te rozbieżności. Próbuję też przedstawić szeroki wachlarz zastosowań teorii. W każdym wypadku, przedstawiając jakieś zastosowanie, staram się wyodrębnić podstawy strategiczne i interpretację ekonomiczną. Zawsze staram się znaleźć najprostszy model, wyrabiający pewne intuicje, a nie wgłębiać się w skomplikowane modele o ogólnym zastosowaniu. W rozdziałach 8, 10, 16, 21, 23, 27 oraz 29 podałem przykłady zastosowania poprzednio wprowadzonych pojęć. Są też dwa dodatki: w pierwszym omawiamy podstawowe pojęcia matematyczne używane w książce, w drugim dopracowujemy szczegóły materiału przedstawionego w rozdziałach 6, 7 i 9.
Czytelnik zauważył już, że lubię swobodny styl pisania. Moim celem jest wciągnięcie Czytelnika do współpracy, a nie robienie mu wykładu. Będę więc używał zaimków „ja”, „my” i innych w ich zwykłym znaczeniu. Rzucę też tu i ówdzie różne swobodne komentarze; przepraszam, jeżeli kogoś to zirytuje. Jeśli chodzi o odnośniki do literatury, to będę cytował artykuły i książki głównie po to, żeby oddać zasługi autorom podstawowych pojęć oraz odnotować pewne historyczne zaszłości. Jeśli po przeczytaniu tej książki Czytelnik zdecyduje się na dalsze zgłębianie literatury, to polecam zapoznanie się z dobrymi, bardziej zaawansowanymi pod-