1869524847

1869524847



Warszawa. Ulica Marszałkowska przed wojną.

rzy czekali nań z takim utęsknieniem zbolałego niewól* serca rozumieli się zupełnie.

Odrzucili drobne sprawy dnia codziennego, aby wspólnym wysiłkiem serca, mózgu i ra mion dać świadectwo swej woli.

Woli zwycięstwa dla wolności. Tej wolności wspaniałej, a tak utęsknionej, którą przez wieki całe rządziła się polska dusza.

Pracował dziś każdy.

Jedni w zwartych grupach szli na pozycje pierwszej linii. Drudzy rwali kamienie i chodnikowe płyty, aby budować z nich szańce i barykady. Inni jeszcze organizowali punkty żywnościowe i opatrunkowe.

A wszyscy byli radośni i weseli. 1 chociaż niejednemu z tych bojowników niemiecka kula przeorała pierś, to przecież umierając wiedzieli dobrze, że przyjdą po nich inni. Oni dokończą dzieła rozpoczętego w godzinie czynu i dla nich już na zawsze szumieć będą wysoko polskie, biało-czerwone sztandary.

Wyszliśmy na Plac żelaznej Bramy. Z narożnego domu ukryty na drugim piętrze niemiecki „Spandau” zachłystywał się pociskami, tworząc ruchomą, śmiertelną zaporę.

Rozsypaliśmy się pod ściany i pomiędzy jedną a drugą serią skokami ruszyliśmy w głąb. Niespodziewanie przyszła nam z pomocą silna grupa A.K. Wzmocnieni, zaatakowaliśmy budynek. Niemcy bronili się lozpaczli-wie. Poprzez wybite w sufitach otwory sypały aię nam na głowę niemieckie granaty.

P.różne były jednak ich wysiłki. Jeszcze dwa, trzy skoki, jeszcze kilka rzuconych ,,filipinek” i poprzez palące się drzwi wpadamy do ich schronu. Na podłodze rozrzucone skrzynki z amunicją, stosy puszek do konserw i długi rząd wypróżnionych butelek. Przy oknie rozkraczony ,,SpandauM gorący jeszcze, szczerzył na ulicę swoje jadowite żądło. Z pięciu walczących tam Niemców jeden żył jeszcze. Przerażone oczy wbił w nas, jak gdyby wzrokiem błagał o litość. Na nowym miejscu zagospodarowaliśmy się szybko. Mnie w udziale przypadł obowiązek odprowadzenia rannego do najbilższego punktu opatrunkowego. Nasi chłopcy, szczęśliwie jakoś mniej ranni opatrywali się sami na miejscu, aby nie uszczuplać sił w wypadku nowej walki. Przeszedłem z rannym zaledwie kilkadziesiąt kroków, gdy niespodziewanie za sobą usłyszałem charakterystyczny huk posuwających się wozów pancernych, a potem gwałtowne strzały. Rzuciłem się wraz z rannym Niemcem do jakiegoś rowu.

Od strony Saskiego Ogrodu posuwały się trzy samochody pancerne i jeden czołg. Całą siłę swego ognia skierowali na owładnięty przez nas przed pół godziną — dom. Ze stanowiska mojego widać było po każdym strzale wstrząsy pancernego kolosa. Budynek, w którym teraz broniła się nasza grupa, był jednym wielkim tumanem pyłu i kurzu z walących się ścian. Sutuacja niewesoła. Mój Niemiec jęczy straszliwie. Ja sam tutaj jestem zupełnie bezradny, a tam za chwilę może zginą moi ko-

10



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Przed wojną z okazji Święta Niepodległości urządzano na placu Marszałka
img062 (16) ŁJziedzictwo historii. Społeczeństwa europejskie przed I wojną światowąGranice Euro
skanuj0009 (350) (7 lat w chwili wybuchu wojny) (Protokół. M. Hochberg-Mariańska, Kraków) Przed wojn
Magazyn63801 634 LUDNOŚĆ Zasadniczo ludność wszystkich państw przed wojną (do r. 1910 włącznie)
IMGW17 107 stycznej warstwie .prozy". Juz przed wojną krytycy pisali o muzyczności Sklepów cyna
kameleon przed wojną Ein lAJahrzeichen des Bneslauer l±Jirtschaf4-slebens d a s -Haus W Ru
13 Szynkiewicz Edige (Kinmal Mustafa Edige) (1911-1980): Przed wojną, w Polsce, autor publikował pod
19 Szynkiewicz Edige (Kinmal Mustafa Edige) (1911-1980): Przed wojną, w Polsce, autor publikował
dowodów zaliczeń uzyskanych przed wojną i w czasie okupacji. W latach 1946-1949 dyplom lekarza denty

więcej podobnych podstron