45
WPROWADZANIE MODELU MEDIÓW PUBLICZNYCH W POLSCE
jako niesienie „kultury wysokiej” spotyka się z zainteresowaniem zaledwie 1-3% widzów. W Polsce z brytyjskiej koncepcji mediów publicznych nie przyjęto założenia akceptującego oddolną kolonizację mediów publicznych przez wartości „kultury niskiej”. Misję publiczną rozumie się w Polsce bardziej jako niesienie oświaty, a nie reprezentację gustów wszystkich części polskiej widowni. Rozdarcie pomiędzy wartościami kultury „wysokiej” i „niskiej” jest doskonale widoczne w programie telewizji publicznej, w którym programy poświęcone wydarzeniom kulturalnym nadaje się w późnych godzinach nocnych, a jednocześnie odmawia się emisji popularnej muzyki „disco polo”, zgodnie z ideą znalezienia „złotego środka” w programowaniu. Skonfrontowanie komercjalizacji telewizji, jej upolitycznienia, z problemami programowymi skłoniło ministra skarbu, jako walne zgromadzenie udziałowców jednoosobowej spółki skarbu państwa, jaką jest TVP S.A., do przedstawienia projektu przekazania TVP w ręce rektorów wyższych uczelni w Polsce. Propozycja ta jest próbą znalezienia odpowiedzi na zarzuty upolitycznienia telewizji, przy błędnym założeniu, że rektorzy uczelni wyższych w Polsce są apolityczni. Po drugie, jest także odpowiedzią na pytanie, jak pogodzić w naszych czasach misję kulturową telewizji z jej masowością - rektorzy mieliby pełnić rolę tych łączników. Zgodnie z wizją ministra E. Wąsacza walne zgromadzenie akcjonariuszy TVP tworzyliby rektorzy wyższych uczelni państwowych, wybieraliby oni Radę Nadzorczą TVP i za jej pośrednictwem zarząd TVP. Inaczej finansowano by także publiczną stację: jedna z anten w określonych porach miałaby nie emitować reklam i przy tym nadawałyby wyłącznie programy ambitne, które z reguły nie przyciągają licznej widowni, a więc i reklamodawców. Straty spowodowane nieemitowaniem reklam pokrywałby fundusz tworzony przez stacje komercyjne (w tym celu zostałby obliczony stały współczynnik wpływu z reklam). Stacje komercyjne rekompensowałyby sobie to, dzieląc między siebie tę część reklam, która nie trafiła do TVP19. Propozycja oddania mediów publicznych we władanie rektorów ujawnia dążenie do odnalezienia autorytetu, zdolnego do i jednocześnie godnego kierowania mediami publicznymi.
Naturalną konsekwencją omówionych wątków trwającej w Polsce dyskusji i przedstawionych projektów jest postawienie pytania o przyszłość modelu mediów publicznych w Polsce. Pytanie to pojawia się zresztą co najmniej od dwudziestu lat we wszystkich państwach europejskich, gdzie media publiczne funkcjonują. Podstawą dla wszelkich niepokojów są zwykle problemy z finansowaniem tych mediów. Także w Polsce w ostatnich latach zaznaczyła się tendencja spadkowa w udziale telewizji i radia publicznego w rynku. Większość trendów rozwojowych w Europie wskazuje na możliwość zachowania misji publicznej mediów, pytanie jednak, czy misję te wypełniać będzie akurat telewizja. Misję publiczną łączono bowiem w przeszłości także z działalnością prasy: w latach dwudziestych Ferdinand Tónnies zwracał uwagę, że nie wolno poddawać prasy jedynie działaniu praw popytu i podaży, a celem świadomego tworzenia systemu prasy powinno być: tworzenie całkowicie niezależnych gazet w każdym mieście przez najlepiej wykształconych i przygotowanych ludzi; pozostawienie miejsca dla wszystkich ważnych partii politycznych, tak aby mogły one wyjaśniać w prasie swoje stanowisko; prasa powinna być niezależna od reklamy; nie ma też podstawy do tworzenia prasy partyjnej; prasa winna utrzymywać się dzięki szerokiej dystrybucji, a tylko godne zaufania firmy otrzymywałyby możliwość zamieszczania ogłoszeń; „głosy ludzi” winny znajdować oddźwięk w gazetach; główne artykuły w gazetach winny być wy-
„Rzcczpospolita" 1999 (23.11).