Wspomnienia i Rozważania 107
Związek Młodzieży Socjalistycznej, a jeszcze wcześniej zarówno RZM, jak i ZMR. od samego początku wraz z całym społeczeństwem podatnym na emocje, wybuchowym, skłonnym do zbiorowych uniesień, uczył się poczucia odpowiedzialności. Emocje, i to może dla młodych ludzi było szczególnie trudne musiały ustępować miejsca racjom. Warto sobie przypomnieć nastrój, jaki towarzyszył wieściom z Budapesztu, kolejki, które się ustawiały przed punktami oddawania krwi na rzecz rannych w stolicy Węgier. Równocześnie, przy poczuciu głębokiego współczucia, czy głębokiej solidarności z antystalinowskim powstaniem w Budapeszcie rosło poczucie odpowiedzialności za to. co się dzieje w Polsce. I ta konieczność okiełznania emocji, nadania im racjonalnego charakteru, była cecha tego czasu. Uczyliśmy się wtedy odpowiedzialności. To nie była nauka łatwa Ogromną rolę odegrała tu osobowość I sekretarza partii, który w dziesiątkach spotkań otwartym językiem mówił o sprawach Polski. Najwybitniejszą mową polityczną w dziejach Polski powojennej był referat Wiesława na VIII Plenum KC. Docierał do wszystkich zakamarków myślenia i odczuwania całego narodu. Wtedy po prostu racje okazywały się silniejsze od, tych czy innych, nawet najszlachetniejszych emocji. I to była dobra szkoła życia
Do stycznia 1957 roku ruch młodzieżowy, nazwijmy go umownie miejski, a więc obejmujący przede wszystkim młodzież robotniczą, ale także studencką, inteligencką, pracowniczą i tak dalej, postrzegany był przez pryzmat podziału na dwa nurty: RZM i ZMR. To było tylko po części słuszne W różnych województwach różnie to wyglądało. Nowy ruch młodzieżowy w Polsce nie miał wzorców. Były to poszukiwania, czasem zresztą dość naiwne, z czego sobie trzeba zdawać sprawę, także swego systemowego miejsca w nowej po Październiku rzeczywistości społecznej i politycznej. Innego mz ZMP, ale wyrażającego podmiotowość polityczną młodzieży. Powiedziałbym: osobowość pokoleniową, z czego me zawsze potem, w następnych latach zdawaliśmy sobie sprawę. Każde pokolenie ma swoją osobowość i to jest chyba dobrze, ze tak jest. Stąd wywodził się najpoważniejszy, jak mniemam, spór o ideową, czy ideowo-polityczną funkcję kierowniczą partii wobec ruchu młodzieżowego. Spór ten jednak nigdy, co chcę podkreślić, me wykroczył poza wewnątrz systemową dyskusję. Były przecież w ZMS-ie tendencje utworzenia z tej organizacji młodej partii, może patrzącej trochę na ręce tej starej, tej bardziej dorosłej, przy pełnej zgodności oczywiście z ideowym przywództwem partii, z bardzo szerokim marginesem prawa do me zgadzania się z rozwiązaniami