XLVI KORESPONDENCJA FILOMATÓW
innych myśli i wyrażeń burzliwych, które nie byłyby jeszcze wczesne i na swoim miejscu” (list 23).
Prowokatorska infiltracja Towarzystwa przez Ksawerego Ogińskiego podnieca i tak już coraz silniejsze nastroje patriotyczne młodzieży i prowadzi ku katastrofie.
Patriotyzm. Młodzież ściągająca na studia do Wilna, wychowana w patriotycznej atmosferze dworów i zaścianków szlacheckich, która dzięki opowieściom dziadów i ojców otarła się
0 legendę barską i kościuszkowską, a na własne oczy oglądała pochód wyzwoleńczej armii napoleońskiej i wojsk polskich, później przeżywała dramat klęski, nie mogła być głucha
1 obojętna na hasła patriotyczne. Widać to przede wszystkim w jej nastrojach pronapoleońskich, choćby w Mickiewiczowskim ostentacyjnym podpisywaniu się przybranym imieniem Napoleona (zob. listy 2 i 3), lub też wyrażanych w poezji filomackiej. Cele narodowe i polityczne, czujnie ukrywane, dochodziły raz po raz do głosu, prowadziły ich na drogę dążeń narodowowyzwoleńczych. W liście Teodora Łozińskiego do Mickiewicza z 10/22 października 1819 r. treści te dosłownie wybuchają już na samym początku:
Złatawszy znaczną część niegdyś naszej ojczyzny, kochanej Polski, a teraz przekrzczonej na gubernie: grodzieńską, mińską, wołyńską, podolską i kijowską, mając za kumów szelmostwo i zdradę, [...] przybyłem znowu na łono przyjaciół, (list 13)
Nic też dziwnego, iż „do dziejów narodowych nabierają coraz więcej zapału” i to pochłania im czas (list 6).
Oficjalnie formułowany program oświatowy, samokształceniowy, moralnego doskonalenia się, stawał się z czasem gęstą zasłoną dymną przesłaniającą cel najistotniejszy, jaki był oczywisty przynajmniej dla przywódców Towarzystwa. Chodziło o formację człowieka gotowego do najwyższych poświęceń i zachowującego maksymalną ostrożność. Pisał o tym wyraźnie Jan Czeczot w liście do Adama Mickiewicza z 26 mąja/7 czerwca 1820 r.:
Zapalone bowiem, jak i moja niegdyś, głowy bezpożyteczne i nie w miejscu często deklamują egzorty; rozumieją, że słowami zawojować wszystko potrafią, a tymczasem niewczesną gawędą więcej złego niż dobrego zrobić mogą. Wystawiłem tedy im, że gwar jest czczy, że się trzeba do poprawy obyczajów, do nauki i pracy skierować, a tam szukając ulgi naszych cierpień, sposobić się, jak być dobrym patriotą, jak pożytecznie poczynać sobie i jeżeli nie sobie, to przynajmniej potomkom zapewnić lepszą dolę23.
Czeczot jest też najbardziej bezwzględny w tępieniu każdego cienia promoskiewskich sympatii. Posądzony o to zostaje nawet Mickiewicz z racji użycia niefortunnego zdaniem Czeczota zwrotu: „przystanę do Moskali” w balladzie Kurhanek Maryli.
najprzecudniejszego portretu [cara — Z. S.J Aleksandra, czy jakiegoś inszego chochla nie zniósłbym w mojej izbie [...], gdzie wreszcie starożytność nasza przeciwi się, iżby Litwin szedł aż do Moskala, tam nie chciałbym widzieć tych nazwisk, jak żydów atramentowych, zalewających piękne jakie charaktery. Nie dla fanatyzmu to jakiego, ale iż nie lubię w czasie najsłodszych, najłagodniejszych i zachwycających mię uczuć natrafiać na jakąś zawadę, która biegnące moje uniesienia w tył odsądzą, robi wzdrygnienie i psuje całą rozkosz moję. (list 29)
Kazimierz Piasecki, osadzony w więzieniu w chwili rozpętania sprawy filomackiej, nie ma wątpliwości, kto ponosi istotną winę i kogo należy represjonować:
Mam w mojej izbie 20 kołków do wieszania sukień, ale zamiast suldeń wiedziałbym ja, kogo powiesić; nieraz mnie bawi to rozmyślanie, kogo bym gdzie powiesił, (list 81)
Nie dziwi też nas list Franciszka Malewskiego do ojca z 6 stycznia 1822 r. z Warszawy z piękną relacją o zwiedzeniu Puław i towarzyszącemu mu „uczuciu własnej narodowej godności” na widok narodowych sztandarów i laski marszałkowskiej, pod którą została uchwalona Konstytucja 3 maja, pamiątek, które:
23 Archiwum Filomatów, cz. 1: Korespondencja 1815—1823, wyd. J. Czubek, Kraków 1913, t. II, s. 128.