DYSKUSJE
z Nim prawd, których rozum nasz nie może odkryć. Wprost przeciwnie niż Hegel a nawet Spinoza nie sądzi zgoła, że filozofia może przekroczyć religię i przejść całą jej prawdę: już raczej przygotowuje nas do niej i podprowadza pod jej próg. Religia zachowuje więc własną domenę, w której sprawuje władzę absolutną.”
Kartezjusz powtarza gest Akwinaty, powtarza go jednak w całkiem odmiennych okolicznościach duchowych, zatajających to podobieństwo. A podwalinę wszystkiego upatrywał nie w rozumie (jak tego chcą powierzchowni interpretatorzy), ale w wolności. Uważał, że rozum ludzki nie jest w stanie zgłębić bytu, który jest niepojęty i nieskończony, a przez to godny mienić się Bogiem (jak o tym świadczy Przedmowa do czytelników poprzedzająca Medytacje). Odkrycia tego dokonał w 1630 r. i w liście do Mersenne’a z 15 kwietnia tegoż roku prosił go, by zapewniał wszystkich i wszędzie rozgłaszał, że Bóg stworzył prawdy, które nasz rozum ma za konieczne i wieczne, bo sam tak chciał, i w każdej chwili mógłby je zmienić, gdyby tego chciał. Odkrył tedy Kartezjusz w samym sercu bytu, który chrześcijanin powinien zwać Bogiem, czystą wolność, która ustanawia rozum; tę-że samą wolność odkrywają jego Medytacje o pierwszej filozofii w sercu człowieczego bytu, które chrześcijanin powinien zwać duszą, ale ta wolność, ograniczona po ludzku, nie ustanawia rozumu. Rozum ludzki byłby pozbawiony prawomocności ontologicznej, byłby tylko pragmatycznym rozumkiem, gdyby nie wypatrywał nad sobą Boga, twórcy prawd i zachowawcy prawd. Tyle Kartezjusz.
Perypetie, jakich jego idee zaznały lub zaznawać będą. potwierdzają spostrzeżenie Emanuela Levinasa. Atoli wraz z rosnącą świadomością trudności myślenia wzrastają wymagania w stosunku do tych, którzy zajmują się myśleniem.
Stanisław Cichowicz