- 72
warunków bytu mas pracujących.
W maju 1893 roku, pamiętam to dobrze,. bom zaczęl właśnie z kamratem Ociskiem hajerkę, miałem wtedy osiemnaście lot: wtedy to na jednej szychcie przy wierceniu otworów na przekopie odzywa się do mnie kamrat Ocisk:
Jozefie! Czy wiesz już o tym, ze w niedzielę 7 maja w Polskiej' Lutyni na Wygodzie w Bartę czkawek gospodzie odbędzie się wielkie zgromadzenie hawiyrzy, a na nim przemawiać będą towarzysze Ignac Daszyhski i Piotr Cinger z Ostrawy.
Od tego dnia zaczęło się szuszkac pomiędzy górnikami • tym robotniczym zebraniu ."Każdy sobie obiecywał, ze przyjdzie w niedzielę do gospody na Wygodzie, każdy chciał wiedzieć i słyszeć tych apostołow nowej nauki, słyszeć słowo o innych czasach, które nadejdę.
Bartęczkcwa gospoda na Wygodzie lazała przy "cesarską)' drodze z Orkowej do Polskiej i Niemieckiej Lutyni posiadała u braci górniczej dobry dźwięk. była to bowiem1 jedna z tok zwanych górniczych "kapliczek", ’\|3zie zmęczeni hawiyrze, idpc strudzeni ze szychty, chętnie wstępowali na kieliszek względnie na "sztwiertkę ostrej", celem spłukania z pluć prochu". We wspomniany juz niedzielę sala w Barfc^cSkowej gospodzie nie mogła pomieścić wszystkich ludzi. Górnicy z Lutyni Polskiej i Niemieckiej przyszli już nawet oo południu i pcdElcdali ławki stojęce pod ścianami. Prócz tych przyszli jeszcze górnicy z Orlowej Poręby, Dębrowej i Dziecrcrowic.
W niskiej sali pełno było dymu.. *żdy gornilc wyciągał fajką i kurzył, co wlazło. Brakło wtedy Bartęczkowi kufli i kieliszków, co tyle ludzi przyszło. Na nic się c^ata agitacja proboszcza i wikarego, jedynie parę ich piesków przyszło wtedy na przeszpiegi. Po cichu, spoględali przez okno do sali, gdyby zaczęli jakiś krawal, byliby wtedy pieronsko "nachytali" na płacy, bo każdy z nas miał przy sobie por zenity krzywak*
Była to piękna słoneczna niedziela, Młodsi, dla których nie było już miejsca w sali, powylazi.ii na drzewa rosnęce koło gospody, by słyszeć lepiej, bo okna gospody były otwarte.
_ i
Ze starszych górników byli obecni.: Ignac Bogócz, crv który pól roku później, kiedy trzymał swej siostrze dziecko do chrztu, został przez proboszcza z kościele wyproszony, bo była to wówczas ogromna obraza boska, żeby socjalistę przyprowadzić do kościoła jako ojca chrzestnego. Obecm byli również Francek Salamon, Krzystala z Wierzniowic, Kareł KI .msza z Lanckorony, paru górników z Godowo z Górnego Slaska, którzy wtedy pracowali