Podziwiałem, jak dzięki sprawnemu kierownictwu i wyobraźni dyrektora Tadeusza Chrobaka, biblioteka się rozbudowywała i nabierała niezwykle atrakcyjnego kształtu, przejmując m.in. pałacyk przy ulicy Piastowskiej po przeniesieniu się opolskiego radia i telewizji do nowych siedzib.
Zawsze ceniłem sobie spotkania autorskie, które organizowała dyrekcja Biblioteki Wojewódzkiej. Dzięki przedsiębiorczości i świetnym kontaktom z twórcami, na spotkania te przybywali znakomici pisarze - z ekstraklasy i pierwszej ligi polskiej literatury i historiografii. Dzięki tym spotkaniom mam w swoich zbiorach książki z autografami najlepszych polskich piór. Miałem też satysfakcję wielokrotnie prowadzić spotkania autorskie w Bibliotece Wojewódzkiej, co często kończyło się przyjaźniami z twórcami, którzy byli bohaterami tych spotkań.
Traktuję więc piękny jubileusz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej jak święto najbliższych mi przyjaciół i członków mojej rodziny. Życzę Dyrekcji i profesjonalnej ekipie, która prowadzi tę świetną książnicę, kolejnych 60. równie owocnych lat działalności.
* *
dr hah. Maria Kalczyńska
Kiedy osiedlałam się z rodzicami na Opolszczyźnie w 1959 r. nie przypuszczałam, że moje życie zawodowe i pasje naukowe związane zostaną z kulturą książki. Wyrosłam w patriotycznej, kresowej rodzinie, gdzie zawsze panował kult prawdy i wiary, a literatura polska stanowiła ważne ogniwo mojego młodzieńczego wychowania. Kiedy przyszło mi wybierać zawód, sprawa okazała się dość prosta. Bowiem musiał to być kierunek związany z moimi zainteresowaniami czytelniczymi. Zawsze byłam jedną z najlepszych, kiedy organizowano szkolne konkursy czytelnicze. Pamiętam, jeszcze w LO, moja Mamusia (nauczycielka z zawodu) wspominała, że była ze mnie dumna, widząc mnie na liście najlepszych czytelników w szkole! Do domu przynosiłam często nagrody, dyplomy i książki. Od tego także zaczęło się moje kolekcjonerstwo literatury pięknej. Trzeba wiedzieć, że w latach PRL trudno było kupić jakąkolwiek książkę, nie mówiąc już o wydawnictwach specjalnych.
Jedyną zatem drogą zgłębiania tajników literatury była biblioteka. Byłam zawsze wiernym czytelnikiem wielu bibliotek w bliskiej i dalszej okolicy. Tak więc moja droga ku książce zaczęła się w domu rodzinnym. Potem biegła ona przez studia bibliotekoznawcze na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, ukończone z bardzo dobrą cenzurką. Podążając dalej ku pierwszej, pasjonującej pracy w oddziale dla dzieci filii nr 17 WiMBP, na osiedlu ZWM w Opolu.
Kiedy wspominam te czasy łza się w oku kręci, dzisiaj mija już ponad 30 lat od tych chwil. Były one ważne dla mego wrastania w dorosłość oraz umiejętności kontaktów z ludźmi. Chyba dobrze spełniałam swoje obowiązki, bo z rekomendacji
33