2795179529

2795179529



—    Nic nie mów — szepczę do Niutka. — Znowu się rozbeczy.

—    Jędrek, dostaniesz go jeśli będziesz cicho

—    Ale ja się boję, chodźmy do domu.

—    I nie chcesz oglądać szabli?

—    Zimno mi — powiada Jędrek.

—    Weź moją kurtkę, zaraz idziemy, trzymaj mnie za rękę.

—    Chodźcie tu — wola Emil. — Dajstetena rozbolał ząb.

—    Chodźmy — powiadam.

—    Czy on nie udaje? — pyta Niutek.

—    Mm — jęczy Dajsteten.

—    Trochę dziwne, Dajsteten — powiadam — źe rozbolał cię akurat teraz?

—    Mm...

—    Dobra — powiada Emil — przystępujemy do akcji. Dajsteten, jeśli chcesz się wycofać musisz oddać legitymację.

—    Wcale nie chcę się wycofać, tylko ten ząb...

—    Ząb, to twoja sprawa. Decyduj się, tylko patrzeć, jak nadjedzie hauptman Kurschner.

—    Możemy zaprzysiąc Jędrka — powiadam. — Jędrek, chcesz zostać rycerzem?

—    A dostanę legitymację?

—    Jasne, o ile Dajsteten stchórzy.

—    Okropnie boli mnie ząb — powiada Dajsteten. — Nigdy nie bolały cię zęby?

—    Nigdy — powiadam.

—    Dajsteten — powiada Emil — oddaj legitymacje

—    Możecie się nią podetrzeć!

—    A teraz spieprzaj!

—    Z największą przyjemnością — powiada odchodząc

—    Śmierdzący tchórz!...

—    Jędrek stań na baczność i powtarzaj za mną: ślubuję dochować tajemnicy bractwa rycerskiego...

—    Ślubuję dochować tajemnicy bractwa rycerskiego

—    i nie splamić jego honoru...

—    I nie splamić jego honoru.

—    przestrzegać regulamin...

—    Przestrzegać regulamin. #

— i w razie potrzeby, oddać za bractwo swe tycie.

— I w razie potrzeby, oddać za bractwo swe życie.

—    O-tading-fung-sang!

—    O-tading-fung-sang! — zaklina Jędrek.

—    Rycerzu Jędrku — powiada Emil — regulamin zostanie ci przedstawiony w późniejszym terminie. Masz tutaj legitymację i strzeż jej jak oka w głowie.

—    Ojojku — powiada Jędrek — nie wiem tylko, czy poradzę sobie z atramentem.

—    Atramentem?

—    Inne plamy — powiada — schodzą dość łatwo. Nia-niusia mówi, że atrament najgorszy. Nie może sobie poradzić z Niutka chustkami do nosa.

—    Ty trąbo jerychońska — powiada Niutek — plamy na honorze nie mają nic wspólnego z plamami atramentu. Czy ty w ogóle wiesz co to jest honor!?

—    Wiem, honor to taki fartuch...

—    Ależ nie, chłopaki, nasze bractwo schodzi na psy...

—    Cisza!... Oni?

—    O Boże, opuśćmy szlaban!

—    Nie zdążymy, jadą galopem!

—    Uciekajmy!

—    Jędrek!... Jędrek! Gdzie jesteś? Odezwij się na miłość boską! Żeby się tylko nie zgubił, pomóżcie mi go poszukać. Miał się trzymać mojej ręki. Jędruś odezwij się!...

—    Der Teufel soli das alles buserieren! Was geht los Kro-op!? — zaklął pijany hauptman Kurschner. — Koń złamał nogę, czy co?

—    Donnerwetter! — zaklął pijany wachmistrz Kroop — prawdopodobnie ma pan rację Herr Huptman, podłożono szlaban!

—    Dreck!

—    Das ist wirklich schrecklich... Ich melde gehorsam Herr Hauptman, że trzeba zastrzelić konia!

—    Zastrzelić?... Feuer!

—    Zum Befehl — wrzasnął wachmistrz i strzelił. — Kto to zrobił? Es ist schrecklich...

—    Feind!...

—    Ktoś biegnie, Herr Hauptman.

—    Co się stało? — krzyknął nadbiegający Maślanka. — Chryste miłosierny, gdzie chłopcy?!

—    Was machst du hier?! — wrzasnął wachmistrz.

—    Ja go gdzieś widziałem — powiedział hauptman. — Du werfluchter, Ilund, du schabigs Wesen! Co zrobiłeś z moim koniem? To jest dywersja! Du bist ein Spion! Kroop, złapaliśmy go na gorącym uczynku!. Jest wojna! Fur Gott, Kaiser und Vaterland. zastrzelcie go!

—    Jawohl! —wrzasnął wachmistrz Kroop i odbezpieczył rewolwer.

—    NeinL.

Jest wojna, wykonać!

Wachmistrz Kroop pociągnął za spust.

—    Biedne zwierzę — powiedział hauptman i wykonał w tył zwrot.

— Stój spokojnie, nie wierć się, inaczej nigdy nie rozczeszę twojej czupryny. Matka ma rację, Wieśnik to zdradliwy potok. Co oni taip robili po nocy? Ojciec po raz trzeci pisze nie-

II — Akcent 133



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG060 W przypadku Poloneza Coupe nic nie jest pewne. Do dziś zachowało się 8 takich pojazdów. Nie w
-Skąd ta myśl?- odparła Vanessa. -Bo przez to okno już nic nie widać a ty dalej patrzysz.-zaśmiała s
CCF20090321021 kulę z powrotem do urny, czy też wylosowane kule nie będą wracały do urny k Frzyjmuj
o hamowanie niekompetycyjne (klasyczne) - inhibitor nie wykazuje podobieństwa do substratu i łączy s
Nie tylko drewno Do lasu udajemy się w poszukiwaniu owoców runa leśnego. Las nazywamy „zieloną
ROZDZIAŁ wci,i nic nie widzę - oznajmił Napada! zmierzch i zrobiło się już szaro. - Tusz nie świeci
dabe54b6169b3a0f35aaa009df838ece original I co, dojechałeś do domu? Yup, a co? Nie pamiętasz? Wszedł
page0034 * 34 gromada poszukiwaczy złota, złożona z ludzi nie nu^ jących nic do stracenia, udała się
człowiek2 -brak = poczucie małej mocy (do niczego nie jestem zdolna, nic nie jestem warta, nic mi si
larsen0097 5. Opioidy 97 nic do wielkości główki od szpilki, które jednak pod wpływem silnej hipoksj
DSC26 (3) pięścią niozh >07- Oto się na swary i na zwady pościcie, a bimci. nic: nie pośćcie, ja
Picture14 I ■ r.} J ;! llicża wszystko było takie podobne do tego, to się Spo* $ ■tyka’ u innych, ż

więcej podobnych podstron