Nie jest dobrze, jeśli traktujemy nauczanie jako uciążliwy dodatek do właściwej pracy, podczas gdy jest ono naszą racją istnienia w murach uczelni'.
Leszek Kołakowski
W rzeczywistości akademickiej ostatnich dekad zaszło wiele gwałtownych zmian, wśród których wymienić można intensywny rozwój szkolnictwa wyższego, wzrost liczby studentów, postępującą ekonomizację, procesy informatyzacji, pogłębienie procesu europeizacji w strukturze szkolnictwa, jego celach i treściach kształcenia. Tymczasem dydaktyka odnosząca się do kształcenia na poziomie wyższym wciąż sięga przede wszystkim do tekstów powstałych w latach 70. i 80. XX wieku. W polskiej literaturze pedagogicznej (inaczej niż w literaturze niemieckiej) widać wyraźny niedostatek w teorii i badaniach nad dydaktyką akademicką. Obszar ten za to z powodzeniem jest zagospodarowywany nie przez pedagogów, a przede wszystkim przez działających zgodnie z logiką rozwoju ekonomicznego i globalnej konkurencji: psychologów, socjologów, specjalistów od zarządzania, ekonomii, dziennikarstwa, nauk politycznych, bankowości, międzynarodowych stosunków gospodarczych, marketingu etc. I tak na rynku wydawniczym pojawiają się pozycje, które stanowią poradnikową mieszankę wiedzy z zarządzania, negocjacji, pracy z grupą czy też używania na zajęciach dowcipu. Jeśli autorzy sięgają do ustaleń pedagogiki, czynią to najczęściej w sposób wybiórczy, kierując się użytecznością wiedzy przy zastosowaniu kryterium generatywności recept sprawnego i efektywnego działania. Niekiedy poradniki dydaktyki szkoły wyższej deprecjonują wiedzę pedagogiczną. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyn jest zapewne wiele. K. Denek stawia polskiej dydaktyce następującą diagnozę: „(...) mamy (...) słabą teorię z zakresu dydaktyki uniwersyteckiej, a jeszcze niższy poziom praktyki edukacyjnej. Brak porozumienia co do wartości i celów kształcenia i wychowania w uniwersytecie między nauczycielami akademickimi powoduje, że praktyka edukacyjna idzie swoją drogą, poszukiwania naukowo-badawcze kroczą odrębną szosą, a teoria pedagogiczna pędzi autostradą. Rozziew ten pogłębia niedostatek
1 L. Kołakowski, Po co uniwersytet?, „Gazeta Wyborcza” nr 61 z dnia 14 marca 1994, s. 10.