49
nowy paradygmat legitymizacji władzy?
przez hierarchie wartości są zastępowane przez zestawy pragmatycznych narzędzi do „robienia polityków”. Oprócz gwiazd mediów i show-busines-su największe szanse na sukces polityczny zaczynają mieć formacje aide-owe, którym już nawet wymyślono nazwę - „MOP” - partie zorientowane na potrzeby rynku, działające na zasadzie „trzeba łapać wszystko, co może zapewnić sukces”91.
Z tego powodu najwdzięczniejszym tworzywem dla specjalisty od „robienia polityka” jest beznamiętny, przeciętnie wyglądający „człowiek bez właściwości” - zgadzający się na odegranie każdej roli i wypowiedzenie każdego słowa. Piotr Tymochowicz reprezentuje taki właśnie dyskurs, kiedy mówi: „Wcześniej robiłem Marka Pola, Michała Kamińskiego, Mariana Krzaklewskiego i wielu innych, ale takiego ucznia jak Lepper nie miałem”92. M. Mrozowski nazywa konsekwencje tego procesu „depolityzacją sposobu przedstawiania polityki” - powodującą „publiczny cynizm” oraz spadek wiary w system polityczny, rodzącą apatię polityczną93. Z kolei taka destrukcja trwałych systemów ideowych oznacza równoczesną destrukcję elektoratów, a to prowadzi do (dalszego) pogarszania się społecznego odbioru polityki.
Po drugie, obserwujemy stały wzrost znaczenia stricte medialnych czynników gatekeepingu procesu politycznego. Oznacza to już nie tylko konieczność dostosowywania się przez polityków do cech „wyglądu prezentera telewizyjnego” i szczególnego sposobu mówienia, lecz również to, że sami ludzie mediów i gwiazdy show-businessu niejako automatycznie, bez względu na kompetencje polityczne, osiągają „wejściową” przewagę strategiczną w grze politycznej94. Źródłem personalizacji i „celebrytyzacji” procesu politycznego stały się media i wyznaczniki medialnego show-busi-nessu (oznacza to między innymi, że „czarne charaktery” i „złe wiadomości” stały się akceptowanymi i atrakcyjnymi wzorami politycznymi). Oznacza to również tendencję do nakładania się tradycyjnych elektoratów i audytoriów wybranych środków przekazu - głównie publiczności najpopularniejszych kanałów telewizyjnych.
Po trzecie, w wyniku przekonania o skuteczności marketingu politycznego i rosnącej dostępności środków marketingowych poszerza się zakres stosowania jego narzędzi. Normą rywalizacji politycznej staje się permanentne stosowanie środków marketingu przez polityków na każdym
głosowania żołnierzy odbywających służbę w Iraku świat przyglądał się globalnemu wirusowi „MyDo-oirf’, który bez oporów wyrządził miliardowe straty, blokując tysiące internetowych witryn. Informatycy zaczęli oficjalnie sprzeciwiać się idei udostępnienia Sieci głosującym. „Nic ma możliwości stworzenia bezpiecznego systemu wyborczego przy użyciu standardowych komputerów, korzystających z (systemu operacyjnego) Microsoft Windows i dzisiejszego Internetu" - mówi dziennikowi Washington Post informatyk Avi Rubi z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. Zob. Serwis medialny Wirtualnej Polski, materiał pt. Eksperci krytykują głosowanie przez Internet, http://www.wirtualncmcdia.pl/, 23.01.2004.
91 Zob. M. Mazur: Marketing polityczny... jw., s. 291.
92 Zob. J. Hugo-Badcr: Wybierz Badera... jw., podkr. JHK.
93 Zob. M. M rozowsk i: Media masowe... jw., s. 135.
94 Zob. R. W i s z n i o w s k i: Komunikowanie polityczne... jw.