PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA.
w sprawie promocyi, wydać zamierzało. Pokrywali jednakże jak m°gli profesorowie wileńscy niezadowolnienie swoje, dopóki akademia jezuicka w Połocku istniała. Z chwilą jednakże, gdy ją rząd zamknął, a Jezuitów z cesarstwa wydalił, (1820) stali się profesorowie wileńscy panami sytuacyi. Urazę swoją dali też najpierw uczuć biskupowi kamienieckiemu Franciszkowi Mackiewiczowi, gdy tenże zgłosił się do wydziału o dyplom doktorski dla 7 kanoników i kaznodziei katedralnego, którzy już byli w Połocku całkiem lub częściowo egzamina poskładali, i tylko dla nagłego zamknięcia akademii, nie otrzymali dyplomu. Wydział odmówił dla błahych przyczyn. Biskup rek u ro wał do ministerstwa, ale tutaj wzięli górę profesorowie. Ich obrona, w której * „jezuickie twierdzenia“: o nieomylności Papieża, Niepokalanem Poczęciu i t. d., wytykali, nie zadziwi nas, po tern cośmy już o ich „metodzie u naukowej słyszeli. Nie dziw, że skutkiem tego zatargu, w którym obroną swoją mogli się rządowi podobać, uzyskali jeszcze powiększenie swej władzy. Wydano bowiem (14 czerwca 1822) rozporządzenie, mocą którego zakazano po seminaryach dyecezalnych ks. Misyonarzom uczyć teologii, jeśliby stopnia magistra nie uzyskali. Poczęli więc teraz wszyscy regensowie i profesorowie seminaryjni zgłaszać się do wydziału o potrzebne świadectwa, a wszyscy którzy mieli dyplomy z Rzymu, Krakowa lub Połocka, prosili teraz
0 ich zatwierdzenie w Wilnie.
Jednakże to powodzenie pozbawiło do reszty równowagi profesorów wileńskich. Ponieważ biskupi zobowiązani są, wedle przepisów Soboru Trydenckiego, egzaminować kandydatów przed ka-żdemi święceniami, przeto egzaminowi takiemu poddawali też biskupi nawet i takich, którzy dyplomy z Wilna posiadali. Przeciwko temu protestował wydział (18. XI. 1823) i wyrobił w mini sterstwie rozporządzenie wedle swojej własnej propozycyi, żeby żaden biskup łaciński czy grecki, nie ważył się poddawać egzaminowi laureatów wileńskich, i żeby przy konkursowym egzaminie mogli tylko zasiadać doktorzy teologii jako egzaminatorzy. Żaden biskup nie odezwał się przeciwko temu rozporządzeniu, zwłaszcza, że arcybiskupi, a raczej administratorzy dyecezyi wileńskiej jak Siestrzeńcewicz
1 Cieciszoivski7 popierali wydział na tej pochyłej drodze.
Najdziwniejsze przy tem wszystkiem było, że wydział teolo-