UAUiu^Z Z WlSSEJUnUUOiA,
Udało mu się bez trudu zając to miasteczko; stąd ruszył na Cho-decz, gdzie Kazimierz Wielki zbudował był dom z cegieł, a który obecnie na gródek zmieniono. Rzuciwszy most na Prośnie podszedł pod Koźmin w zamiarze zajęcia go. Silna jednak załoga pozostawiona przez Domarata uniemożebniła owładnięcie tem miastem. Zwrócił się przeto pan Bartosz na niedaleki gródek Parsko/ należący do Michałka^ syna Tomasza z Ostrowączna i oblegał go przez dni ośm. Michałek stronnik Domarata ściśnięty w gródku swym musiał się poddać, porzucić stronę starosty wielkopolskiego a przejść na stronę stronnictwa mazowieckiego.
Zjawienie się Bartosza w Wielkopolsce z ludźmi Seraka, i tych kilka nie zbyt świetnych rezultatów, jakie odniósł, wywarło wielki wpływ na szlachtę wielkopolską. Podniesiony sztandar sprawy Piasto wieża chętniej był widziany, niż u kartowane przez Ludwika następstwo Zygmunta w Polsce. Nadto groźby Domaratowe, że sprowadzi Sassów, Czechów i Kaszubów by poprzeć sprawę Luksemburga, że „każe wywlekać panów i szlachtę z domów, że niechętnych uwięzi, a dobra ich złupi i ziemię tak zniszczy, iż za 200 lat nie przyjdzie do siebiett, zamiast pomódz sprawie Luksemburga, szkodziło jej tylko i odstręczało wszystkich. Rozjątrzona szlachta postanowiła ubiec Domai^ata, i zebrała się licznie i zbrojno koło wojewody poznańskiego Wincentego z Kępy. Najliczniejszy poczet stanowili słynni Nałęcze ze swoimi herbownikami i stronnikami. Polityka nakazywała im połączyć się z Bartoszem, zwłaszcza, że różnic w zapatrywaniach obu partyj nie było. Wielkopolanie występowali przeciw Domaratowi, a właściwie przeciw Zygmuntowi, Bartosz szedł zaś nieco dalej w swych planach, walczył także przeciw Domaratowi i Zygmuntowi, ale korony chciał dla Piasta Semka. Wielkopolanie przeciwni temu nie byli wcale, owszem kombinowano, że Mary a będzie mogła wziąśc za męża Ziemowita, a tak załagodzi się całą sprawę. Porozumienie i połączenie się obu stronnictw nastąpiło szybko, Wincenty, Bartosz i Swidwa kasztelan Nakielski, stanęli na czele całego ruchu i 11 stycznia 1383 r. pod Pyzdrami złączyli swe siły.
Tu rozpoczęto oblężenie zamku tego, a zarazem wysłano do Poznania delegatów dla pozyskania mieszczan. Jedno i drugie powiodło się doskonale. Z mieszczanami przyszło do kompromisu;